Marya Magdalena (Tarnowski, 1865)/Psalm Maryi, Maryi Magdaleny
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Marya Magdalena |
Pochodzenie | Poezye Studenta Tom IV |
Wydawca | F. A. Brockhaus |
Data wyd. | 1865 |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały poemat |
Indeks stron |
W ciemności, jakich ciemności nieznają, ukryj się o duszo moja, i w skrzydeł twoich cień otul smętność oblicza twego. ❋
A ty świeć mi tylko, o lampo serca mego. ❋
Albowiem wkoło mnie głucho i dziko. ❋
A ty jak puszcza jesteś o duchu mój. ❋
Arfo anielska moja słonecznej Pani darze. ❋
Umilknij od żałości i w grobach bądź niema. ❋
Bo od wielkiej boleści popękały stróny, które ramionom twoim ponaciągał gromów i lilii Pan. ❋
Aniele wiosny mojej, ukryj twarz twoją w dłonie i nie patrz na mnie. ❋
Bo pociemniały gwiazdy oczom moim. ❋
I wszystkich słońc słoneczność wypala darmo źródło myśli mojej. ❋
Duch mój zna wszystkie anielstwa pieśni i cudów harmonie znajome źrenicy jego. ❋
Ale smutny jest — i wężem obwił go smutek jego. ❋
A przeto w fałd szaty tuli czoło swoje. ❋
Aż go uweseli Pan piorunem swoim, co u ducha wrót. ❋
Na straży usnął w łonie chmur jak lwie szczenie krwawiące zębem matki mleczną pierś. ❋
W czarnej chmurze śpi grom — czarny jak noc — i jak piekła sumienie — czarny bardzo. ❋
Lecz tak czarny jak w smutku swoim bezbrzeżna puszcza duszy mojej. ❋
Tęczo zrodzona z gromu, dziecię burzy ciche — otocz barwami twemi dusze wesołe pacholąt czystych. ❋
A ty o słońce rozgrzej pola, co wschód twój przerażą śniegiem białych czaszek. ❋
W ciemności jakich ciemności nieznają, ukryj się o duszo moja — i w skrzydeł twoich cień otul smętność oblicza twego. ❋
Boleści moja namiętna szalona! dziko wyjąca — z rozkosz cichą rzucam się w objęcie twoje. ❋
Pieśniany krzyku duszy mojej, uleć ptakiem wieczności w niebiosy. ❋
I konaj perła rozbryzniętych fal życia. ❋
Nieskończoności! nieskończoności! witaj. ❋
A ty tylko świeć mi do końca w ciemnościach, o lampo serca mego. ❋
I poszła. — — —
I pocałunku złożyć nieśmiała, ale do arfy usta przykładając, arfę złożyła na trumnie Sary — i rzekła całując trumnę Symeona — oto idę w puszcze, śpijcie spokojnie kości szczęśliwe — a nietknę tej arfy, póki niewstajniesz i niewręczysz mi jej matko moja — a ty niezwrócisz pocałunku ojcze mój... a teraz w puszczę — w puszczę — biada młodości mojej!... A głazy grobów powtarzały biada! a kiedy szła cicho nad groty innych Rodzin Judei, z dołu jaskini słyszała drżące głosy — słabsze to silniejsze, co jak dźwięki arf dwunastu ku niej płynęły — a ona widziała światło przez głazów szczeliny — i każde słowo ustami powtarzała...
Amen! Amen! Amen! chwała mistrzowi naszemu — albowiem zwyciężył noc grobów — chwała jemu na wieki!...
GŁOS PIERWSZY.
Wierzę w Boga ojca wszechmogącego — GŁOS WTÓRY.
I w Jezusa Chrystusa — syna jego jedynego!... |
GŁOS TRZECI.
Który się począł z Ducha świętego — GŁOS CZWARTY
Ukrzyżowan umarł — i pogrzebion — GŁOS PIĄTY.
Wstąpił na niebiosa, GŁOS SZÓSTY.
Z tamtąd przyjdzie! GŁOS SIÓDMY.
Sądzić będzie! GŁOS ÓSMY.
Żywych i umarłych! GŁOS ÓSMY.
Wierzę w ducha Świętego!... GŁOS DZIEWIĄTY.
W święty kościół powszechny. — GŁOS DZIESIĄTY.
W świętych obcowanie! W grzechów odpuszczenie! GŁOS JEDENASTY.
W ciała zmartwychwstanie! GŁOS DWUNASTY.
W żywot wieczny!... CHÓR DWUNASTU GŁOSÓW.
Amen! amen! amen! MARYA MAGDALENA.
Amen!... |