Listy śp. Adama Mickiewicza do Pani Konstancyi/List II

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Adam Mickiewicz
Tytuł Listy śp. Adama Mickiewicza do Pani Konstancyi
Wydawca Komis Ludwika Merzbacha
Data wyd. 1863
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
LIST DRUGI.





Rozradowałaś mnie bardzo, moja Konstancyo, twojem ostatniem pismem. Czuję w niem iskrę życia nowego. Całem twojem usiłowaniem niech będzie usiłowaniem jedynem tę iskrę dochować. Czy ją inni przyjmą, za to nieodpowiesz, ale ciężko odcierpisz, jeźli ją utracisz. Ostrzegam Cię jak najmocniéj, abyś lada skim i lada jako duszą twą niedzieliła się, niewylewała się do dna. Jest to wielka rzecz, wiedzieć s kim mówić w duchu i jak mówić.
Trzeba w przody pokornie modlić się, skupić się i starać się poczuć stan bliźniego, z którem mamy pracować. Na te punkty dobrze uważaj:
1,Ludzi, którzy z siebie i z położenia swego radzi, którzy nie cierpią głodu moralnego, którzy nietęschnią, nieporywają się, omijaj. Chrystus Pan wołał do tych, którzy cierpią i obciążeni są, a syci i spokojni nieprzyjmowali go. Pamiętajmy, że i my, gdyby nam dobrze było na ziemi, dalecybyśmy zostali od prawdy. I nas Bóg naprzód cierpieniami za grzechy dotknął, i nam naprzód pokazał naszą ułomność i nicość, a potem dał pociechę. Zakamieniałe serca Bóg innemi środkami poruszy.
2,Gdziekolwiek obaczysz miękkość ducha, rozrzeniewine[1], łzę, współczucie, a mianowicie ból z obecności i żądzę i nadzieję przyszłości, tam szukaj brata, czy on chłop, czy ekonom, czy żyd, bądz z nim otwarta, więcéj on kiedyś zrobi, nim wszyscy ci, którzy teraz na ziemi stercząc, zdają się być czemsiś. Wkim niema wiary w Boga, stym próżna jest praca.
3,Wiem, że musisz z dawnemi znajomemi wdawać się i niepowinnaś z nimi zrywać. Jest to dług do opłacenia. Poznasz teraz w jakiéj to sferze żyłaś i na jakich to zasadach miałaś z ludźmi związki. Staraj się tym dawnym znajomym pomagać, ale bądź ostrożną. Nie wiele z niemi rozprawiaj, bobyś siły nawet fizyczne utraciła. Stałoby się z tobą to, co z Franusiem. On tem ciężko zawinił, że łaskę przyjętą wylewał z pychą i lekkością, nieprzetrawiwszy jej niezamieniwszy pierwéj w krew i ciało swoje. Pokarm ledwie do ust wzięty, wyrzucał zaraz na ziemię. Strzeż się tego mocno.
Zamiar twój, drukowania spowiedzi, był bardzo niewłaściwy i z dopuszczenia Boskiego, oporem L... zatrzymany. Spowiadajmy się Bogu, a ludziom dawajmy owoc z poprawy naszéj, owoc w postępkach, w czynach sam przez się objawiający się. Wiesz już teraz, że łatwiéj książkę grzechów swoich ogłosić przed całą publicznością, niż z jednym wrogiem prawdy sam na sam rozprawić się, tak aby go poruszyć. Wtakiéj to rozprawie jest ofiara, tam trzeba i duszą zapalić się i sercem i głosem i całym człowiekiem pracować.
Druki teraz nic prawdziwie żywotnego niezawierają. Chrystus Pan codzienną ofiarą uczniom służył, tak nad niemi pracował, stokroćwięcéj od nas cierpiał niż ty w rozprawie z twoim zimnym filozofem. Od wszelkich tedy ogłoszeń drukowanych wstrzymaj się do widzenia się z nami. My musiemy nietylko ducha i ogień puścić na ziemie, ale razem prawa ziemi szanować, ducha w karbie trzymać, w ładzie, w porządku. Ziemia czycha na to, żeby nas, nasz każdy fałszywy krok pochwycić, ona nic niema tylko swój niski ład i takt, my jeśli do tego ładu i taktu ducha dodamy, wtenczas tylko ziemia prawdę uzna.
Jak zaś to dokazać? na to niema reguły ani w książkach ani jéj nieznajdziemy w naszym rozumie i doświadczeniu. Jest to codzienna nasza praca. Codzień trzeba nam stanowisko obejrzeć i pokornie westchnąć, ażeby poczuć skim i jak działać, a kiedy wewnętrzne czucie poświadczy, że działać wypada, wtenczas ufnie i silno uderzajmy.
Odczytuj często nowy testament i mocno dumaj nad nim, czytaj książkę o naśladowaniu Jezusa Chrystusa. Tam znajdziesz źródło siły. Postaram się, abyś miała rychło pisma te.
Niedaj się kusić niecierpliwością i żądzą ludzką, aby publiczność jaknajrychléj twoje czucia przyjęła, aby widzieć wielką liczbę wyznawców prawdy. Zostaw to Bogu, wie On, jak, kogo, kiedy poruszy. Jedna chwila w danym czasie więcéj zrobi, niż całe nasze fałszywe miotania się. Nam oto idzie, abyśmy sami dojrzeli i byli gotowi na tę chwilę. Dobry żołnierz siebie pilnuje a zostawia wodzowi troskanie się o czas bitwy, byleby on był siebie pewny. Bitew niezabraknie.
Ja byłem parę tygodni obłożnie chory z przeziębienia, wczora z łóżka wstałem. Jeszcze jestem słaby, ręka mi ledwie służy w pisaniu, ale czułem obowiązek jak najrychléj tobie odpowiedzieć. Zresztą choroba już przeszła. W domu u mnie wszyscy zdrowi.
Co zemną daléj będzie niewiem, jeszcze na swojem stanowisku czynię a mam nadzieje, że Bóg mnie nie opuści, lubo tu coraz trudniéj mi z rządem. Wielka jest zawziętość przeciwko sprawie, w osobach rządowych.
Bońkowskiego książkę, jeśli druk niewiele kosztuje, czy niemogłabyś wydać, jeśli jéj niechcą, nabyć? albo możeby nabyło w Warszawie? Mnie się zdaje, że ta książka znalazłaby pokup powolny, ale pewny, ile znam czytelników polskich.
Ściskam Cię z całej duszy.
Adam.
Paryż, 5. Octobra.





  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – rozrzewnienie.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Mickiewicz.