Lilija (Odyniec, 1874)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Antoni Edward Odyniec
Tytuł Lilija
Pochodzenie Poezye
Data wyd. 1874
Druk Drukarnia Gazety Lekarskiej
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
LILIJA.
(Wiersz poświęcony Deotymie).



Lilijo, kwiecie biały!
Z barwy i wysokości.
Tyś symbol ziemskiej chwały,
I serca niewinności.

Biadaż ci, o! ty kwiecie
Aniołów i ołtarzy!
Biada ci na tym świecie
Zawiści i potwarzy!

Tłum cię obiegł z zdumieniem —
Ty bez osłon, bez cierni,
Nie wiesz, jak on swym cieniem
Sam cię w oczach swych czerni.

Ty dlań ożywiające
Tchniesz wkrąg woni balsamy;
On na cię, jak na słońce,
Patrzy — by szukać plamy.

Jak zadymione szkiełka.
Zewsząd wytężył oczy,
Czy skazy lub ździebełka
Na twéj bieli nie zoczy.

Czemu? — Niech go kto spyta!
On nie wié. — Lecz na ziemi,
Tak każdą wyższość wita
Zawiść między niższemi.

A do czyjéjżby skroni,
Do piersi przypadł czyjéj,
Kwiat, co go z Nieba w dłoni
Anioł przyniósł Maryi? —

Toć niech cię świat świat nie łudzi,
Ty gościu wyższych światów!
Los poety śród ludzi,
To obraz twój śród kwiatów.

Myśl jego strzela z ziemi,
Jak twe kielichy białe;
Proch próżno blask ich ciemi,
Jak potwarz jego chwałę.

Pieśń jego, wonie twoje,
Pod niebem — w niebo płyną;
W gwarze ciżby — oboje
Tłumią się, albo giną.

Poeta, w życia szrankach
Walczący dla nagrody,
Byłby jak ty w równiankach
Na uczty lub na gody.

Ale jemu i tobie
Któż się równać odważy,
W pól rodzinnych ozdobie,
Lub w ustroju ołtarzy?

Tam pieśń i kwiat króluje.
I w tém widać na świecie
Bóg cel życia wskazuje
Lilii i poecie.

1869.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Antoni Edward Odyniec.