Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Krakowiak
[176]KRAKOWIAK.
(z 1845 r.)
Patrzcie no na te chłopaki!
Pozrucali kuse fraki
Wzięli dawną ferezyje
I dziś polskiem życiem żyją —
Aż się dusza krzepi.
[177]
Bo już ustał i gniew Boży,
Już się na nas nikt nie sroży.
Wiecie co się w święcie dzieje —
Miejmy przez to tę nadzieję,
Że nam będzie lepiej.
Niechaj kto chce głowa kręci,
Ty żeś Polak miej w pamięci:
Nie zaczepiaj cudzych krajów,
Twych się trzymaj obyczajów,
A nic nie wykręci.
Choć pamiątki zgruchotane,
Choć napisy pościerane,
Niech się darmo nikt nie sili,
Żebyśmy się odmienili —
Będziem czemśmy byli!
Z pod Krakowa trzy mogiły
Aż tu do nas przemówiły —
Ta najwyższa Tadeusza,
A ta druga to Krakusa —
A trzecia dziewica.
Patrzcie dziatwo, na dolinie
Stara nasza Wisła płynie
[178]
Jakby jaka srebrna wstęga,
Jednem końcem w morze sięga —
Tam nasza granica.
A więc w pomoc proście Boga,
Żeby cofnąć w stepy wroga,
Żeby ulżyć tej niedoli,
Wyrwać braci z tej niewoli —
W pomoc prosić Boga.
A tam dalej Dniestr wspaniały
A nad Dniestrem kamień biały
A tam Dnieper, a tam Dźwina
Dawną Polskę przypomina:
To nasza kraina.
Tę krainę nam rozdarli,
Czartoską trójkę zawarli
Wlekli z każdego ruszenia
Od więzienia do więzienia —
Aż na szubienicę.
Bo dziś świat się dźwignął cały,
Ludy się porozumiały;
Wszystko bratnią pomoc daje,
A więc Polska zmartwychwstaje:
Wolność niechaj żyje!
[179]
Chociaż wróg nas oszukuje
I zdradzieckie spiski knuje,
Myśląc że ma plecy w chłopie:
Lecz kto pod kim dołki kopie,
Sam w nie pewno padnie.
Na Moskala padła kreska,
Świat na niego jadem pryska.
Niech się więc tylko odważy,
A piwa mu się naważy:
Skąpie się po uszy.
Prusakowi przyjdzie chwila!
Bo kto na bezbronnych strzela.
Ten nie wart ni czci ni wiary —
Dozna pewno strasznej kary
Od Boga i ludu.
A więc chłopcy, dziś wesoło
Z śliczną Polką dalej w koło —
Kto wie co jutro otula!
Może z nami wróg pohula;
Wiwat Krakowiaki!
|