Kamienica w Długim Rynku/II

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Kamienica w Długim Rynku
Wydawca Michał Glücksberg
Data wyd. 1868
Druk J. Unger
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Brzydką to jest rzeczą mówić o sobie i zaczynać opowiadanie od rachunków sumienia, ale czasem się tak złoży iż tego uniknąć niepodobna. Nie wahamy się wstrzymać łaskawych naszych czytelników (!!) wyznaniem im na ucho i pod najuroczystszém zaklęciem, że — nigdy powieści nie tworzym z własnéj fantazyi. Mocno przekonani, iż rzeczywistość tak jest bogatą, iż my się z nią mierzyć wcale nie możemy, zwykliśmy po prostu okradać Pana Boga, którego to nie zuboży, i posługiwać się tém co nam spadnie gotowém z życia. Ktoby się uskarżał na brak zasobów do powieści, ten chyba nie umiałby użyć tego niezmiernego bogactwa materyałów, które go otacza i wala się pod stopami. Na nieszczęście z tych kopalni marmurów my potém robiemy często... gruz, dużo pyłu, obłamków... a rzadko kiedy pomnikowe dzieło... Ale folgujcie państwo słabości ludzkiéj, i — przebaczcie!!
Najzręczniejszym z powieścio-pisarzy będzie — zawsze ten, który jak najmniéj... tworzy, bałamuci i kłamie; najszczęśliwszym za to kto podsłuchuje i powtarza wiernie.
Lękam się aby któś z pośpiechu, przy, uchowaj Boże, rozdrażnieniu nerwowém, lub usposobieniu żółciowém — nie wywnioskował sobie z tego że jesteśmy za... realizmem czystym i nie znamy a znać nie chcemy warunków sztuki... tworzenia... i piękności ideału! A! ideały... ideały tworzy téż i rzeczywistość, i warunki kreacyi zna ona przynajmniéj tak dobrze jak estetycy wykładający teorye piękna po uniwersytetach. Nie wszystko jest piękném w naturze... ale natura w chwilach szczęśliwych jest doprawdy tak piękną... jak nigdy nie bywa sztuka! Sztuka tylko tę znikomą chwilę... ten błysk ducha niebieski... to ukazanie się ideału... wciela, chwyta i pozwala nam dłużéj się wrażeniem jego napawać... Wierzcie mi państwo... twórczość człowieka... jest zapożyczoną od Boga... i bez pierwowzoru... ziarna piasku z atomów utworzyćby nie umiała... My się napawamy... Bożą ideą i jéj blaskiem... a jak mniéj więcéj czyste lub mętne zwierciadełka... odsyłamy to światło odbite...





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.