Janosz Witeź (Petőfi, 1871)/XXVII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Sándor Petőfi
Tytuł Janosz Witeź
Wydawca Redakcya Biblioteki Warszawskiéj
Data wyd. 1871
Druk Drukarnia Gazety Polskiéj
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Seweryna Duchińska
Tytuł orygin. János vitéz
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


XXVII.

Do kraju tych czarów bohatér nasz wchodzi,
Olśniony, utonął wśród blasku powodzi;
Nieśmiało oczyma zatoczy wkrąg siebie,
„Gdzież jestem? zapyta — na ziemi czy w niebie?”

Pogodą niewinną wzrok dziewic tu świeci,
Przybiegły ku niemu swobodnie jak dzieci;
Ich słówka tak miłe, ich uśmiech tak słodki,
W głąb wyspy Janosza prowadzą szczebiotki.

Wnet oczy cudami napoił do sytu,
Już dusza młodziana zbudzona z zachwytu;
Ból w serce się zakradł, z pod powiek łzy płyną,
Bo wspomniał Iluszkę perełkę jedyną.

„Tu żyć im tak błogo! ja tylko sierota
Sam depczę, zbolały dróżynę żywota;
Mnie tylko na duszę lodowo chłód wieje,
Bom w sercu uroczą pogrzebał nadzieję!”

Wśród Tundrów krainy jezioro połyska,
Nasz Witeż do brzegu przybieży tuż z bliska:
I odjął od piersi kwiat róży uszczkniony
Na grobie Iluszki z murawy zielonéj.

„O skarbie nad skarby, ty kwiatku mój blady!
Utoruj mi drogę, ja pójdę w twe ślady.”
I do ust kwiat zwiędły przyciska w zapale
I rzuca w jezioro: uniosły go fale.

O nieba! cud cudów! czyż mylą go oczy?
Iluszki wziął postać kwiat róży uroczy;
W lot Janosz się rzuci w głębokie wód łono:
W objęcia porywa dziewicę ocknioną!

Cudowneż jezioro! ach woda w niém żywa,
Rozprasza mrok śmierci, do życia przyzywa;
Kwiat zrodzon z jéj prochów, gdy fale go schwycą,
Z wód łona uroczą wypłynął dziewicą.

Spłonęły jagody, uderzy serduszko:
„Tyżeśto, zawoła, perełko, Iluszko!”
I usta przycisnął, spalone z tęsknoty
Do czoła dziewoi gwiazdeczki swéj złotéj.

Oj pięknaż, bo piękna nadziemskim urokiem.
Dziewice rozkosznym ogarną ją wzrokiem,
I dźwięki srebrnemi z ust bieży im słowo:
„Niech żyją król Janosz z Buszką królową!”

I wieki przebrzmiały, a w Tundrów krainie,
Żałoba nieznana, łza z oka nie płynie;
Tam życie kwiecistym wianeczkiem się toczy
Z Janoszem Witeziem Iluszce uroczéj!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Sándor Petőfi i tłumacza: Seweryna Duchińska.