Historya o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim/Część piąta

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Mikołaj z Wilkowiecka
Tytuł Historya o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim
Redaktor Stanisław Windakiewicz
Wydawca Wydawnictwa Akademii Umiejętności w Krakowie
Data wyd. 1893
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


CZĘŚĆ PIĄTA.

Persony do niej.
marya magdalena, marya jacobi, marya salome, aniołowie dwa, jezus, piotr.
Ewangelia.
R. A barzo rano, J. kiedy jeszcze ciemności były, R. jednego dnia po sobocie, przyszli do grobu, gdy już słońce weszło, L. niosąc, które były nagotowały, wonne zioła. R. I mówiły do siebie: któż nam odwali kamień od drzwi grobowych? A poglądnawszy, ujrzały L. i nalazły kamień odwalony od grobu, R. a był wielki barzo.
magdalena
do drugich Maryj.

Ba, nuże, me miłe panie,
Będzieć to rychło świtanie.
Cóż wżdy lepszego czynimy,
Iż do grobu nie idziemy
       945 Z tymi naszymi ziołami,
Z olejkami i z maściami.
Jużto tam było dawno być,
Mistrzowi swemu posłużyć.

marya jacobi

Więc, miłe siestrzyczki, pódźmy,
       950 Choć ciemno, wszak drogę wiemy.
Będziemy tam miały chodu
Do samego słońca wschodu,

A bójmy zahaczyć czego,
Bańki abo słojka którego.

marya salome

       955 A, namilsze, cóż poczniemy,
Kiedy do grobu przydziemy?
Wiecie, jako wielki kamień,
Nie będzie nas tych czterech zeń,
Który do drzwi przywalono,
       960 Kiedy mistrza w grób włożono.
Którego mężów dwadzieścia
Ledwie mogą ruszyć z miejsca.
My mu pewnie nie zdołamy,
Pomocników też nie mamy.
       965 Któż go nam odwalać będzie,
Kiedy do mazania przydzie?

marya jacobi
pojrzawszy na grób.

O kamień łatwiej, Marya,
Już odwalony, widzę ja.
Nie trzeba dwudziestu chłopów,
       970 Już do grobu przystęp gotów.
Jedno pódźmy co narychlej
A czyńmy dosyć myśli swej.

Śpiewanie.

Et valde mane una Sabbatorum etc.

Drugie śpiewanie.

Trzy Marye poszły etc.
Gdy na drodze były etc.

Ewangelia.
R. I wszedszy w grób, L. nie nalazły ciała Pana Jesusowego. I stało się, gdy były struchlały na myśli z tego, alić dwa mężowie stanęli przy nich w odzieniu lśniącym, R. i strętwiały.
marya salome
zajrzawszy w grób rzecze do drugich Maryj.

O siostry! Pana Boga czas,
Jużci w grobie ciała niemasz!

marya jacobi
patrząc na grób.

       975 Widzę ja coś nadobnego,
W szacie lśniącej stojącego,
Ale mię bojaźń zejmuje,
Serce mi barzo truchleje.

joanna

Namilsze, jam się zdumiała
       980 I wszystkam prawie struchlała.
Nie mogę się z miejsca ruszyć,
Musi to coś strasznego być.

Ewangelia.
L. A gdy się bały i schyliły oblicze swe na ziemię, rzekł do nich: T. Nie bójcie się wy, R. nie lękajcie się. L. Co szukacie żywiącego z umarłymi? T. Jezusa R. Nazarańskiego, ukrzyżowanego. T. Nie masz go tu, L. ale wstał z martwych, T. jako powiadał. L. Wspamiętajcie sobie, jako wam powiadał, gdy jeszcze w Galilejej był, mówiąc, iż potrzeba tego, aby syn człowieczy był wydan w ręce ludzi grzesznych i był ukrzyżowan a dnia trzeciego wstał z martwych. T. Pódźcie a oglądajcie miejsce, R. gdzie go położono. L. I wspomniały na słowa jego.
anioł
z grobu do Maryj.

Co to, panie, za rozmowy
Macie, pozwieszawszy głowy?
       985 Czemuście się polękały
I tak barzo potruchlały?
Nie smęćcie się ni bójcie wy,
Przydźcie k sobie, wznieście głowy.
Wiemci ja, co tu czynicie
       990 I kogo w grobie szukacie:
Jezusa Nazarańskiego,
W piątek ukrzyżowanego.
Mniemacie, by miał być w ziemi,
Miedzy drugimi zmarłemi?
       995 Niemasz go tu, już zmartwychwstał,
Jako wam przedtym powiadał.

drugi anioł

Zbaczcie sobie, co więc mawiał,
Kiedy w Galilei bywał,
Iż trzeba było tej rzeczy,
       1000 By był wydan Syn człowieczy
Na śmierć, w ręce ludzi grzesznych,
A dnia trzeciego wstał z martwych.
Czemu jeśli nie wierzycie
Pódźcie, mieśce oglądajcie,
       1005 Gdzie go było położono,
Kiedy go z krzyża złożono.

marya jacobi
do Maryej Salome.

Wierać, prawda, moja miła.
Jużciem ja sobie spomniała,
Iż to spominał będący
       Mar: 8. 1010 W stronach Caesareae Philippi.

marya salome

I naonczas to spominał,
       Mat: 16. Gdy się na górze odmieniał;
I zaś ono drugim razem,
       Mat: 20. Gdy szedł do Jeruzalem.

joanna

       1015 O, zać o tym raz powiadał?
Ktoby to tyle wyliczał!

Ewangelia.
I rzekli im aniołowie: T. Rychło szedszy, powiedzcie uczniom jego R. i Piotrowi, T. iż wstał z martwych, a oto uprzedzi was do Galilei, tam go ujrzycie, R. jako wam powiadał: T. Oto żem wam przepowiedział.
anioł
do Maryj.

Już sie tu nie bawcie więcej,
Ale idźcie co napręcej.
Uczniom to jego powiedzcie,
       1020 Piotra nie przepominajcie.
Powiedzcie im, iż go ujrzą
W Galilei, gdy się zejdą.

Boć się im tam ma pokazać,
Jak przedtym raczył powiadać.

drugi anioł

       1025 Otoż tak będziecie miały,
Jakoście od nas słyszały.

Śpiewanie.

Gdy nad grobem stały etc.
Jezusa szukacie etc.

A tymczasem dwie Marye odyjdą od grobu, a Magdalena zostanie. A Jezus zejmie kapę i chorągiew schowa a wdzieje na albę ogrodnicze odzienie i weźmie rydel, motykę i gracę.
Ewangelia.
I. A Marya stała u grobu zewnątrz, płacząc. Gdy tedy płakała, nachyliła się i pojrzała w grób i ujrzała dwu aniołów w bieli siedzących, jednego u głowy a drugiego u nóg, gdzie położono było ciało Jezusowo. Rzekli jej oni: Niewiasto, czemu płaczesz? Rzekła im, iż wzięto pana mojego, a nie wiem, gdzie go położono. To gdy rzekła, obróciła się wstecz i ujrzała Jezusa stojącego a nie wiedziała, iż Jezus jest. Rzekł jej Jezus: Niewiasto, czemu płaczesz, kogo szukasz? Ona mnimając, iżby ogrodnik był, rzekła mu: Panie, jeśliś go ty wziął, powiedz mi, gdzieś go położył, a ja go wezmę. Rzekł jej Jezus: Marya. Obróciwszy się ona, rzekła mu: Rabboni, co rzeczono jest: mistrzu. Rzekł jej Jezus: Nie dotykaj się mnie, bom jeszcze nie wstąpił do ojca mojego, ale idź do braciej i rzecz im: Wstępuję do ojca mojego i do ojca waszego, Boga mojego i Boga waszego.
anioł
do Magdaleny, wyjrzawszy do niej z grobu.

Niewiasto, czemu to płaczesz
I tak barzo lamentujesz?

drugi anioł

Aboś to zgubiła kogo,
       1030 Czy żałujesz umarłego?

magdalena

Ach, moi mili panowie,
Święci boży aniołowie?
A jakoż ja nie mam płakać
I tak barzo lamentować?
       1035 Ano wzięto pana mego,
A nie wiem, gdzie włożono jego.
Dałby to Bóg, bych wiedziała,
Bobych go sama schowała.

jezus
stanąwszy za Marya z rydlem, z motyką i z gracą, rzecze:

Niewiasto, czemu to płaczesz,
       1040 Czego u tego grobu chcesz?
Kogo szukasz narzekając
I tak barzo lamentując?

magdalena

Któż tam? Ogrodnik z motyką,
E, z rydlem i z gracą wielką!
       1045 Płaciś ty wziął pana mego
Z tego grobu kamiennego?

A wiera się sam wydawasz
A to jeszcze naczynie masz,
Któregoś ty snać używał,
       1050 Kiedyś go z grobu dobywał.
Powiedzże mi, miły panie,
Iżci mi ten płacz ustanie,
Jeśliś go ty z grobu dobył
Abo gdzieby go położył,
       1055 Iżbych zarazem bieżała,
A onego sobie wzięła.

jezus
zjąwszy odzienie ogrodnicze, a kapę wdziawszy, rzecze do Magdaleny, stojąc za nią:

Marya.

A magdalena, obejrzawszy się na Jezusa, rzecze:

Witajże, miły Rabboni!
Gdzieżeś dostał tej czerwieni?

Upadnie mu u nóg.

       1060 Dajże mi u nóg poklęknąć
I jako przedtym ich dotknąć.

jezus

Nie tykaj się mego ciała,
Jakoś więc przedtym działała,
Bom jeszcze nie wstąpił do swego
       1065 Boga Ojca niebieskiego.
Ale idź do mojej braciej
A powiedz im co napręcej,
Iż wstąpię do ojca swego
I do ojca też waszego,

       1070 Do Pana Boga mojego,
Także do Boga waszego.

Śpiewanie.
Ukazał się Maryej Magdalenie, która się go chciała dotknąć śmiele, ale jej zakazał, Apostołom się jej zjawić kazał.
Ona mnimając być ogrodnika, przywitawszy jako ślachetnika, tak go spytała: Gdzie twa łaska Krysta położyła?
Jaciem Krystus, o którym się pytasz. Otóż mię masz, gdy mię pilno szukasz; bądźże wesoła, gdyś już swego pana oglądała.
Tymi czasy Magdalena przyłączy się do drugich Maryj przy grobie.
Ewangelia.
R. A ony wyszedszy R. rychło z grobu z bojaźnią i z weselim, R. uciekły, T. bieżąc to opowiadać zwolennikom jego. A oto Jezus zaszedł im na drogę, mówiąc: Bądźcie pozdrowione. A ony przystąpiły i trzymały nogi jego i dały mu chwałę. Tedy rzekł im Jezus: Nie bójcio się, idźcie, opowiedzcie braciej mojej, aby szli do Galilei, tam mię ujrzą.
marya jacobi

Ba, namilsze siostry moje,
Ja nie wiem, co się wżdy dzieje?
Jednym się razem boimy
       1075 A drugim się weselimy.

marya salome

Jeśliż tego więcej ma być,
To się smucić, to weselić,

Więc raczej stąd uciekajmy,
Do apostołów biegajmy.
       1080 Będziemy im powiadały,
Cochmy tu widziały, słyszały.

I pójdą od grobu, a
jezus
zaszedszy im, rzecze:

Pokój wam, me miłe panie,
Dawam wam swe pozdrowienie.

marya jacobi
upadszy u nóg Jezusowi.

O witajże, panie miły!
       1085 Ciebieciechmy też szukały.

Ujmie go za nogi, także i drugie dwie Marye, a
magdalena
rzecze:

Za nogi, siostry chwytajmy
A na kolana klękajmy,
Wyrządzając mu cześć, chwałę
W tę świętą dzisia niedzielę.

jezus

       1090 Już się, niewiasty, nie bójcie,
A powstawszy zaraz idźcie.
Powiedzcie to braciej mojej,
Iżby szli do Galilejej.
Niechajże mię tam czekają
       1095 Dotąd, aż mię oglądają.

I odejdą Marye, a
piotr
gdzie w jakim przyprawnym na to kącie będzie mówił:

O Boże, przez mękę twoję
Wysłuchaj modlitwę moję,
Racz mi odpuścić me grzechy
A daj doczekać pociechy.
       1100 Ciebiem się zaprzał, wyznawam,
Zmiłowania twego czekam;
Ulecz, proszę, me sumnienie,
Boć mię trapi, jak złe mienie.
Nie pójdę nigdziej z tej skały,
       1105 By mi tu mieszkać rok cały,
Aż ujrzę co pociesznego
Dnia dzisiejszego świętego.

jezus
przyszedszy do Piotra.

Nie smęć się już, Pietrze, więcej
Tej to świętej Wielkiejnocy;
       1110 Dawam tobie pozdrowienie
I też grzechu przepuszczenie.
Niechaj już twój płacz ustanie,
Miej nadzieję dobrą w panie.
Wynidźże stąd, otrzy oczy
       1115 A nie upadaj już więcej.
A za tym twoim zgrzeszenim,
Mnie się po trzykroć zaprzenim,
Będziesz też umiał na potym
Wyrozumieć drugim grzesznym,
       1120 Łatwie im grzechy przepuszczać
I jak bracią swą pocieszać.

Śpiewanie.
Ukazał się Piotrowi w jaskini: Nie lękaj się, miłośniku miły, z twego zaprzenia, ale się wesel z mego zmartwychwstania.
Nie zaprzałeś się mnie swoją wolą, jam przypuścił na cię tę niewolą, takem cię chciał mieć, iżes się mnie miał po trzykroć zaprzeć.
Aby umiał ugadzać grzesznemu, gdyś sam poddan upadnieniu swemu, aby nie wspychał, a za swój grzech do śmierci swej wzdychał.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mikołaj z Wilkowiecka.