Grenada (Hugo, 1849)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Victor Hugo
Tytuł Grenada
Pochodzenie Wybór poezyj pomniejszych Wiktora Hugo cykl Wiérsze różne
Wydawca Hipolit Skimborowicz
Data wyd. 1849
Druk Drukarnia Gazety Porannej
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Bruno Kiciński
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały cykl
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
I.
GRENADA.

Quien no ha visto à Sevilla.
No ha visto à maraoilla.

Czy jest bliską, czy daleką,
Czyli pod krzyża opieką,
Czy pod mocą półksiężyca,
Nie zrówna Grenadzie ładnéj,
Bo milszéj nie znajdzie żadnéj,
Żadna na świecie stolica;
A któraż okaże od niéj
Więcéj wspaniałości wschodniéj,
I zdrowszém niebem zachwyca?

Murcja z pomarańcz słynie, a Kadyx palmami,
Jaën dziwaczny pałac gotycki wskazuje,
Agreda ma wzniesione przez Edmunda mury,
Segowija ołtarze, które lud całuje,
I z trzema arkad rzędami
Wodociąg, chwytający rzékę z szczytu góry.

Llers ma wieże. W Barcelonie
Latarnia z kolumny płonie,
I morzom światła udziela.

Królom Arragonu stała,
Swe żelazne zachowała
Berło, w swych grobach, Tudela.
Toloza ma swe kuźnice,
W nocy, za piekieł strzelnice
Bywają brane od wiela.

Napełnia fontarabską ta ryba zatokę,
Co z oczu Tobiasza odjęła pomrokę;
Alikanta do dzwonnic minarety łączy,
W Kompostelli jest święty. W Korduby meczecie
Tyle osobliwości co nigdzie na świecie;
Madryt obléwa Manzanares rączy.

Bilbao, swe wątłe mury,
Darniną zieleni z góry,
Dno w morskim kąpiąc bałwanie;
Ledwie swych książąt szkarłatem,
Dumne ubóstwo, przed światem,
Medyna ukryć jest w stanie;
Figomorwy ma jedynie,
Z jéj bowiem mostów, Maur słynie;
Z jéj wodociągów, Rzymianie.

Kołyszą się na murach ostréj Alkantary,
Licznie na Turkach zdobyte sztandary;
Z Walencyi, z trzystu świątyń, głos dzwonów się szérzy,
Salamanka z uśmiechém siedzi na trzech wzgórkach
I zasypia przy wdzięcznie grających bandurkach,
Lecz budzi się z nienacka na krzyki młodzieży.


W opiece Piotra Świętego
Jest Tortoza. Tu jéj strzegą
Ośmiokątne baszty zdawna;
Puycerda płodzi marmury;
Król wzniósł Tarragony mury,
I z tego chluba jéj jawna.
Pod Zamorą, Duro płynie;
W Toledzie, Alkazar słynie;
Sewilla, Giraldą sławna.

W Burgos, jest kapituła skarbami wsławiona;
Panaflor Margrabina, Księżną jest Girona;
Bivar, jest jako młoda, skromną zakonnica;
Pampeluna, gotowa zawsze na spotkanie,
Gdy spać idzie, zamyka z swych wież opasanie,
Niemi się głównie zaszczyca.

Z tych rozlicznych miast i stolic,
Każde powstało z okolic,
Na których Sierra włada.
Z ich dzielnych twierdz, nigdy działo
Niewiernego nie zagrzmiało,
Ani go poddała zdrada.
Przy farze każdego miasta,
Wznosi się wieża kończasta;
Lecz Alhambrę ma Grenada.

Alhambro! o Alhambro! Ród gienjuszów w ciebie
Wlał melodje i wdzięki, znane tylko w niebie.

Twierdzo! strojna w strzelnice, w girlandy pochyłe!
W tobie słychać, śród nocy, syllaby urocze,
Gdy księżyc, przez trójlistnych wyrabiań przezrocze,
Rzuca na mury światło swoje miłe.

Tak płodna w cuda Grenada,
Iż z nietylu ziarn się składa
Owoc jéj dolin wspaniały;
A kiedy na srogie boje,
Rozwinąwszy flagi swoje,
Grenada łakoma chwały,
Zagrzmi, — sroższe niesie strzały,
Niż te ogniste granaty
Co nad rotami trzaskały.

Grenada swe rywalki gasi, i w Grenadzie
Miększym głosem, na miękkiéj nucą Serenadzie.
Bogatszémi swe domy malują kolory,
I są tacy co mówią, ze wiatr wonniéj wieje,
Gdy ożywiając letnie, Grenada, wieczory,
Po przechadzkach, kobiéty i kwiaty rozsieje,

Arabja jest jéj Prababką,
Jéj przyznając wdzięków jabłko,
Maur, Afrykę narażać śmie,
Ale próżna myśl zuchwała!
Bo Grenada, w wierze stała,
Ani słuchać o nim chce;
Grenada stolica miła,
Drugąby Sewillą była,
Gdyby mogło ich być dwie.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Victor Hugo i tłumacza: Bruno Kiciński.