Droga na Gewont (przez Kondratową)
Wygląd
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Droga na Gewont (przez Kondratową) |
Pochodzenie | Poezye Studenta Tom III cykl Sonety tatrzańskie |
Wydawca | F. A. Brockhaus |
Data wyd. | 1865 |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl Cały tom III |
Indeks stron |
(PRZEZ KONDRATOWĄ.)
Koń mój jak dzika koza po głazach się spina,
Choć kipią pod kopytem górskich zdrojów piany,
Dyszą gardła przepaści, w mchów zielone ściany
Odziane skały rosną, gdzie gromów dziedzina!...
Tu otchłań i tam otchłań! dalej przez wąwozy!...
Z brył na bryły koń stąpa lasów ciemnicami,
Ozwały się szczekania! z owczemi dzwonkami
To szałas — ! spoczniem — tutaj pasą owce, kozy...
Z desek zbity wśród jodeł — tu legniem znużeni!
Tam echo niesie w błękit pasterek piosenki,
Co jak pieśni aniołów po chmurach konają,
To ulatują w dół... po skałach się wieszają
I znów płyną nad dzwonków nieme, głuche dźwięki!...
Echo ich z szumem lasu płynie przez rozdroże,
Tych śpiewów się odsłuchać nie mogłem o Boże!...
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.