Deklaracja praw człowieka i obywatela (Jellinek, 1905)/VIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jerzy Jellinek
Tytuł Deklaracja praw człowieka i obywatela
Wydawca Księgarnia Powszechna
Data wyd. 1905
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Zofja Libkind-Lubodziecka
Tytuł orygin. Die Erklärung der Menschen- und Bürgerrechte
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
VIII.

W niniejszym rozdziale dotkniemy wpływu, jaki teorja prawa naturalnego wywarła na ideje deklaracji praw.
Prawo naturalne, wyrosłe w XVII wieku na potęgę naukową, w swych różnych systematach wyprowadza państwo z aktu woli jednostek, istot wolnych przed założeniem państwa i które, pomimo wszelkich przyrodzonych nierówności, przy akcie założenia państwa, okazują się równemi sobie. Wolność i równość są więc pierwotnemi, wrodzonemi właściwościami ludzi. Właściwości te są pojęte, jako prawa, i stąd powstaje teorja wrodzonych praw do wolności i równości. Zależnie od kierunku politycznego autorów te prawa albo znikają z chwilą powstania państwa, albo stanowią granicę władzy państwowej. Granica ta bywa pojęta albo jako względna, jak u Pufendorfa, albo też jako nieprzebyta. Według tych ostatnich systematów prawa wrodzone o tyle tylko bywają ograniczone, o ile wymagają tego cele państwowe, a cele te polegają właśnie na ochranianiu pozostałej człowiekowi sfery jego praw wrodzonych.
Podług teorji Locke’a, która miała tak epokowe znaczenie dla teoretycznych poglądów angielskich i amerykańskich[1], wrodzone prawo ludzi, jednostek pierwotnie równych, składa się z prawa do życia, wolności i własności. Państwo zakłada się dla ochrony tych praw, stąd naturalnem wymaganiem obywatela od państwa jest zapewnienie mu bezpieczeństwa. Prawa, w ten sposób powstające, nie są jeszcze, jak wspomnieliśmy, jasno sformułowane. W XVII wieku nie ma jeszcze rejestru specjalnych praw, które dopiero mogły nadać praktyczną wartość pojęciu ogólnych praw człowieka.
Jednakże teoretyczna specjalizacja praw rozpoczyna się właśnie wówczas i to w związku z potężnemi walkami owej epoki Za tło służą i sprawy religijne i opór przeciwko uciskowi przez władzę polityczną wywieranemu.
Dla tego też w teorjach filozofów i jurystów spotykamy prawo swobody myślenia, wierzenia i wolności sumienia, jako pierwsze indywidualne prawo wolności. Wkrótce po ogłoszeniu przez Rhode Island prawa swobody religijnej utrzymuje Spinoza, że wolność myśli i wiary wewnętrznej jest nieodłącznem prawem człowieka[2].
Znacznie donioślejszem wszakże było to, że Locke; wyrosły w szkole independystów, uważa wrolność religijną za prawo naturalne i nieodłączne[3]. Dzięki niemu zostaje sformułowanem filozoficznie to, co już dawniej było rezultatem teorji i poglądów religijnych.
Również w XVIII wieku teorja prawa naturalnego zna tylko prawo nadmienione. W prawdzie Chr. Wolff[4] sporządził cały rejestr praw wrodzonych, lecz te, które dodaje do już znanych, są natury czysto doktrynerskiej i dlatego pozbawione praktycznego znaczenia.
Wszystkie te prawa mogą być ograniczone przez ustawę; stanowią one szranki dla bezprawnej samowoli, lecz nie dla samowoli prawodawcy, wskutek czego tracą wszelką wartość praktyczną, zwłaszcza wobec swej nieokreśloności. Cały rejestr praw wrodzonych nie przeszkodził Wolffowi być typowym obrońcą państwa policyjnego.
Wkrótce po Wolffie Blackstone w swej analizie praw angielskich porusza, z Locke’a czerpane, absolutne prawa anglików[5]. Lecz i Blackstone nie posuwa się do żądania praw ściśle odgraniczonych, samodzielnie wynikających z zasadniczej idei wolności pierwotnej.
Przed rewolucją amerykańską nie znajdujemy nigdzie żądania całego szeregu wyodrębnionych praw zasadniczych, któreby państwo musiało wyraźnie uznać. Ogłoszenie przez prawodawcę wolności sumienia jest zjawiskiem całkiem odosobnionem. Powoływano się wprawdzie często na bezbarwne prawa teorji prawa naturalnego, chcąc wesprzeć na nich pewne wymagania od państwa, lecz te wymagania zwracały się nie do prawodawcy.
Mimo całej doniosłości teorji prawa naturalnego, nie podobna z niej samej wyprowadzić idei deklaracji praw, tak jak została po raz pierwszy urzeczywistnioną w Ameryce. By dane zarodki prawodawcze ukształtować, trzeba było pomocy innych potęg. Temi potęgami mogły być tylko zdarzenia historyczne.




  1. Że wyprzedzili go w tem independenci porówn. powyżej str. 37.
  2. Porówn. także Ad. Menzel, Wandlungen in der Staatslehre Spinozas 1898, s. 19 i d. Mistrze prawa politycznego XVIII wieku, którzy bronili prawa wolności religijnej u Gierke s. 114.
  3. Letters concerning toleration. Works II, s. 234 (Ausgabe v. 1714).
  4. Jus ad ea, sine quibus obligationi naturali satisfieri nequit, ius petendi officia humanitatis, ius alterum sibi obligandi ad ea perfecta, aequalitas, libertas, ius securitatis, ius defensionis, ius puniendi. Institutiones iuris naturae et gentium (1750) § 95.
  5. Porówn. wyżej str. 33. Co do „rejestru“ praw wolności, który Rehm s. 243 dostrzega u Blackstone’a, to nie znajdujemy tam nic prócz trzech dawno znanych praw: bezpieczeństwa, wolności, własności. Nie zgadzam się także z twierdzeniem Rehma, że Blackstone pisał pod wpływem Wolffa. Nie Wolff pierwszy wypowiedział myśl o nieodłączności praw wrodzonych, znajduje się ona zupełnie wyraźnie u Locke’a, Two treatises II, ch. IV, 23, ch. VIII 95. Niesłusznie, opierając się na Rehmie, twierdzi Gierke s. 347 że teorja nieodłącznych praw człowieka jest niemieckiego pochodzenia. Znacznie już prawdopodobniejszem jest przypuszczenie, że Locke oddziałał na Wolffa.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Georg Jellinek i tłumacza: Zofia Lubodziecka.