Wśród wąwozu kwiatek drżał Zgięty kroplą rosy,
Nad nim dziewczę w pośród skał Niosło wzrok w niebiosy,
Łzą, łzą, niemą wpośród skał Łzą cichą w niebiolsy!...
I na kwiatka upadła lica Przy rosie, jej łza
Zadrżał kwiatek – i dziewica! Ze skał spadła mgła – –
A w wąwozie głos jej wiał
Pnać się echem w skały z skał Jak bluszczów winnica…
Kropla z kroplą tęsknie drży, A ja schnę w tęsknocie!
Łza mą rosę – nic prócz łzy Los niedał sierocie…
I głos coraz ciszej drżał
Gdzie na skały szumiąc z skał Zdrój pienik paprocie…
Płomień obie zebrał łzy, W tęczy wniebowzięcia
Anioł uniósł w jasne mgły Duszyczkę dziewczęcia –
A kwiat tylko niemy stał,
Zgięty wpośród cichych skał Po nad snem dziewczęcia!...