Cholera (Starkman, 1892)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
>>> Dane tekstu >>>
Autor Józef Starkman
Tytuł Cholera
Podtytuł Jej istota, przyczyny, objawy, szerzenie się, sposoby zapobiegania i leczenia.
Wydawca S. Orgelbranda Synowie
Data wyd. 1892
Druk S. Orgelbranda Synowie
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


CHOLERA.


Jej istota, przyczyny, objawy, szerzenie się,
sposoby zapobiegania i leczenie.


Skreślił


Dr. Józef Starkman.




Warszawa.
Nakładem S. Orgelbranda Synów.

1892.


ДОЗВОЛЕНО ЦЕНЗУРОЮ.
Варшава, 29 Іюля 1892 года.



Warszawa. — Druk S. Orgelbranda Synów Krak. Przed. № 66.




Dzięki pracom prof. Rudolfa Kocha, wiadomości nasze o cholerze rozszerzyły się w znacznym stopniu. Jak wiadomo, uczony ten, badając przed dziewięciu laty w Indyach, gdzie w niektórych miejscach choroba ta panuje epidemicznie, ludzi dotkniętych nią, znalazł w ich wypróżnieniach bakteryę, którą nazwał lasecznikiem przecinkowym (commabacilus). Otóż ten lasecznik jest właśnie sprawcą owych objawów w organizmie, których zbiór zowiemy cholerą. Poznawszy tedy przyczynę cholery, można było przedsięwziąć środki właściwe w celu zwalczenia jej i każdy przyznać musi, że osiągnięto w tym względzie nie mało, a czego najlepszym dowodem jest fakt, że epidemie obecne są w swym przebiegu mniej długotrwałe i znacznie łagodniejsze, niż dawniejsze.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż w zwalczeniu cholery może każdy członek społeczeństwa przyjąć czynny udział, a skutkiem tego niezbędne są pewne wiadomości co do istoty, objawów, przyczyn, sposobów szerzenia się, środków zapobiegawczych i leczniczych tej choroby, i to skłoniło nas do zaznajomienia łaskawych czytelników z odnośnemi wiadomościami w sposób jak najtreściwszy i najzrozumialszy. W pracy niniejszej posiłkowaliśmy się danemi, osiągniętemi z obserwacyi, dokonanych przez uczonych podczas kilku ostatnio panujących epidemii.
Kolebką cholery jest delta Gangesu i brzegi Bramaputry, zkąd po raz pierwszy zawleczoną została do Europy w r. 1830-tym i od tego czasu kilka razy szerzyła się po całym świecie, niosąc postrach i zniszczenie.
Co do istoty choroby, to jak już wspomnieliśmy, stanowi ją lasecznik przecinkowy, odkryty przez Kocha. Pod mikroskopem, powiększającym kilkaset razy, przedstawia się on nam w samej rzeczy jak przecinek, zkąd i wziętą została jego nazwa; długość lasecznika wynosi od 1 do 1,5 m. a szerokość równa się 0,3 — 0,5 m.
Pomijamy tu w zupełności opis sposobów badania i rozmnażania się laseczników, a przystąpimy wprost do określenia objawów, jakie on wywołuje, dostawszy się do organizmu człowieka. Błędnem jest mniemanie, bardzo szeroko rozpowszechnione, że cholera powstaje i rozwija się w organizmie z błyskawiczną szybkością, że nie ma czasu na udzielenie choremu pomocy. Większość autorów zgadza się na to, że, podobnie jak przed innemi chorobami zaraźliwemi, i tu istnieje okres wylęgania choroby, manifestujący się pewnemi objawami, najzupełniej łagodnemi i wtedy to prawie zawsze, przy zastosowaniu odpowiednich środków zaradczych, o których poniżej pomówimy obszernie, udaje się powstrzymać dalszy rozwój choroby.
Otóż najpierwszemi objawami są przypadłości, jakich zazwyczaj doznaje się przy tak nazwanej niestrawności: utrata apetytu, bóle i burgotanie w brzuchu, ogólne osłabienie poczem, po pewnym czasie, zjawia się biegunka, którą należy podczas panującej epidemii uważać za wynik zarażenia się jadem cholerycznym. Zazwyczaj w ten sposób dotknięci chorzy doznają obawy, przyczem nierzadko system nerwowy bywa pobudzony. W dalszym ciągu mamy do czynienia z odbijaniem, mgłościami, a niedługo też przyłączają się wymioty. Następnie język pokrywa się nalotem, powstaje silne pragnienie, kołatanie serca, skóra ochładza się, twarz blednie, a niekiedy przyłączają się drgawki i bóle w kończynach. Jeszcze raz nadmieniamy w tem miejscu, że w tym okresie przy energicznych środkach zaradczych choroba może w zupełności ustąpić już po paru godzinach; w przeciwnym razie okres ten trwa kilka dni, poczem przechodzi w ciężką formę cholery. Szczególniej dzieci, starcy i osoby chorowite, gdy biegunka nie została zażegnaną odpowiedniem leczeniem, kończą bardzo prędko skutkiem wyczerpania sił (wycieńczenia).
Drugi okres przedstawia się w formie, którą powszechnie nazywają choleryną (Eichhorst). Objawy tu są znacznie cięższe i zarazem groźniejsze. Główny objaw stanowi ilość i jakość wypróżnień, oddawanych przez chorych. Biegunka rozwija się w wysokim stopniu, wypróżnienia następują jedno za drugiem i są bardzo obfite, wodniste, odbarwione, podobne do odwaru ryżowego, w którym pływają liczne, żółte, lub szarawe strzępki. Oddawanie moczu zmniejsza się w wysokim stopniu lub też ustaje w zupełności i zawsze w tym okresie wywiązują się wymioty. W samych początkach wyrzucają chorzy zawartość żołądka a więc niestrawione pokarmy, sok żołądkowy i śluz. Następnie oddawane masy przybierają podobny wygląd jak wypróżnienia, t. j. stają się podobnemi do odwaru ryżowego, a jednocześnie chorzy stopniowo tracą siły.
Gdy biegunka i wymioty ograniczą się, gdy z pierwszych nie znikło w zupełności żółte zabarwienie, to i w tym okresie, przy zastosowaniu energicznych środków, chorzy prędko powracają do zdrowia. Jeżeli zaś wypróżnienia stają się coraz częstszemi, jeżeli chory pozbawionym jest pomocy, natenczas szybko rozwija się okres trzeci (asfiktyczny), w którym wymienione objawy zwiększają się znacznie, t. j. chorzy oddają ogromną ilość płynu, podobnego do odwaru ryżu, a towarzyszące inne objawy są tylko następstwem owych głównych, t. j. biegunki i wymiotów.
Mamy tu tedy do czynienia z sinem zabarwieniem skóry, głównie na wargach, policzkach i paznogciach; dalej pojawiają się drgawki w mięśniach, a głównie w łydkach, przyczem chorzy doznają takich bólów, że głośno krzyczą, a co powiększa się stopniowo w miarę jak biegunka i wymioty stają się częstszemi; oddawanie moczu zostaje powstrzymane, a pewna ilość chorych, nie tracąc przytomności, umiera. I w tym okresie wyleczenie jest możliwem. Biegunka i wymioty skutkiem zastosowania odpowiednich środków stają się mniej częstemi, pojawia się mocz, ciało się rozgrzepowiedniej dyety, chorzy powracają w zupełności do zdrowia.
Niekiedy przebyte cierpienia sprowadzają w stanie zdrowia tak znaczne zaburzenia, że rozwija się tyfus choleryczny, choroba sama w sobie, jak to nazwa wskazuje, bardzo długotrwała, a po której wyzdrawianie, jeżeli chory przetrzyma ten ciężki stan, ciągnie się przez przeciąg paru tygodni.
Oto są główne objawy cholery. Wypada teraz zastanowić się szczegółowo nad przyczynami, jakie je sprowadzają.
Już z powyższego widzieliśmy, że właściwą i jedyną przyczyną omawianej choroby jest lasecznik przecinkowy, odkryty przez Kocha w wypróżnieniach ludzi, dotkniętych cholerą i nad tym przedmiotem tu już bliżej zastanawiać się nie będziemy. Istnieją jednakże prócz tej jeszcze inne, że tak powiemy, pośrednie przyczyny, które przedewszystkiem ułatwiają rozmnażanie się lasecznika a następnie usposabiają organizm do dostania się zarazka do przewodu pokarmowego i tem samem do wywołania powyższych objawów. Nie będziemy się tu zastanawiać nad przyczynami szerzenia się cholery, jakie przedstawia: pora roku, grunt, woda, wilgotność powietrza, warunki klimatyczne, telluryczne i t. p., znajdzie czytelnik o tent wzmiankę, gdy będzie rzecz o szerzeniu się cholery, tutaj zaś rozpatrzymy to warunki indywidualne, które usposabiają do zarażenia się, do przyjęcia laseczników cholerycznych, a od których, przy pewnej staranności, można się prawie na pewno ustrzedz.
Nie podlega wątpliwość, i, że pędzenie życia w brudnych, niehygienicznych warunkach usposabia do łatwiejszego zarażenia się. Skutkiem nieczystego utrzymania ciała, zwłaszcza rąk, bielizny, naczyń, pokarmów spożywczych, zarazek bardzo łatwo dostaje się do ust, a ztąd do przewodu pokarmowego, gdzie już szerzy dzieło zniszczenia. Podobnież nieczyste otrzymanie mieszkań, podwórz, śmietników, miejsc ustępowych przyczynia się wielce do rozprzestrzenienia epidemii.
Dowodem tego jest znacznie większy procent zachorowań i śmiertelnych przypadków między ubogą klassą ludności, aniżeli między żyjącą w dobrobycie. Stwierdzono, że prze-prowadzenie ścisłej dezynfekcyi w miejscowościach, dotkniętych cholerą, sprowadzało bardzo szybkie wygaśnięcie epidemii, a niemniej pewnym jest fakt, iż miejscowości, utrzymywane w zupełnej czystości, zostały niedotknięte chorobą. Za dowód posłużyć może ta okoliczność, że epidemia bardziej sroży się w miejscowościach, gęsto zaludnionych, a więc w wielkich miastach, — gdzie o czystość nie tak łatwo.jak po wsiach, — aniżeli między ludnością zamieszkującą małe miasteczka i wsie.
Najczęściej podlegają chorobi o ludzie, których organizm z jakiegobądź powodu podlega osłabieniu, bądź to skutkiem innych chorób, bądź też skutkiem niedostatecznego pożywienia (głodu), zmartwienia, bezsenności, zaziębienia, a nawet obawy przed cholerą. Wszystkie te przyczyny mogą spowodować kataralny stan przewodu pokarmowego, a tem samem ułatwić dostanie się zarazka do organizmu.
Bardzo staranne i sumienne badania prof. Kocha i innych lekarzy wykazały, że lasecznik cholery w kwaśnych płynach, ginie bardzo szybko, a takim właśnie jest sok żołądkowy w stanie normalnym, to też laseczniki dostawszy się tam giną i nie zstępują do przewodu kiszkowego, co ma miejsce, gdy istnieje kataralny stan żołądka, przy którym sok żołądkowy w znacznym stopniu utraca swą kwaśność. Koch wykazał dowodnie na świnkach morskich, że te zwierzątka, którym wprowadzono zarazek cholery do żołądka, bez poprzedniego zneutralizowania jego soku za pomocą dwuwęglanu sody, nic podlegały żadnym chorobowym zaburzeniom, przeciwnie zaś te, którym neutralizowano sok za pomocą tego środka, zapadały na zdrowiu i wkrótce ginęły wśród objawów cholery.
To nas poucza, że główną rzeczą jest zachowanie przewodu pokarmowego w stanie prawidłowym, a zatem wystrzegać się należy również nieświeżych jak i surowych pokarmów, przeziębienia i t. p. o czem szczegółowo jeszcze pomówimy, zastanawiając się nad środkami zapobiegającemi.
Zauważono, iż w miejscowościach, dotkniętych epidemią, znacznie więcej przypadków zachorowań ma miejsce w poniedziałki i w dnie poświąteczne aniżeli w inne, a co właśnie przypisać wypada różnego rodzaju wybrykom dyetetycznym. Nietylko jednakże te ostatnie usposabiają. do nabycia cholery. Wprost przeciwne warunki, takie jak: niedostateczne odżywianie się, obawa przed jedzeniom i w ogólności zmieniony tryb życia oddziaływają szkodliwie i zwiększają niebezpieczeństwo zarażenia się.
Podczas panującej epidemii wypada zaniechać zażywania wszelkiego rodzaju środków lekarskich, działających wymiotnie lub przeczyszczająco. Rozumie się, że ludzie cierpiący na nawykowe zaparcie stolca, którzy przywykli do peryodycznego zażywania pewnej ilości rabarbaru, czy też innego jakiego środka przeczyszczającego, mogą a nawet powinni i nadal w poprzedni sposób regulować funkcyę kiszek, gdyż rozpoczęcie podczas panującej cholery innych środków jak np. picie zimnej wody, jedzenie surowizn i t. p. przedstawiałoby dla nich nowe i bardzo poważne niebezpieczeństwo. Jeżeli czem, to masażem brzucha można z korzyścią zastąpić dotychczasowo stosowane środki.
Wszelkiego rodzaju wysiłki fizyczne, zużywające znaczną ilość sił, przy jednoczesnych niewygodach, — a co głównie ma miejsce na manewrach, podczas wojny i t. p. przyczyniają się wielce do nabycia usposobienia do zachorowania. Zauważono, iż kobiety częściej podlegają, cholerze aniżeli mężczyźni, a co przypisać wypada temu, że one znacznie więcej zajęte są, utrzymaniem czystości w domu niż mężczyźni, a tero samem przychodzą, łatwiej w zetknięcie z lasecznikami. Co do wieku, to żaden nic bywa oszczędzanym przez cholerę, jeżeli w niektórych epidemiach więcej za-padało starców, a w innych przeważnie choPowały dzieci, to położyć to należy na karb przypadku (Rossbach).
Wreszcie nadmienić wypada, że niektórzy ludzie są bez kwestyi zabezpieczeni od zarazka cholery, gdyż pomimo to, iż oddychają tem samem powietrzem, spożywają takie same pokarmy jak ci, którzy podlegają chorobie, oni, właśnie skutkiem owej odporności na zachorowanie, pozostają zdrowymi. Cholera zazwyczaj dotyka człowieka tylko raz jeden. Gdy ją kto przebył, przynajmniej podczas trwania tej samej epidemii, już powtórnie na nią nie zapada (Rossbach).
Wypada teraz z kolei przyjrzeć się sposobom szerzenia się cholery.
Przedewszystkiem nadmienić wypada, że dotknięcie chorego nie spowodowywa zarażenia się i dla tego to: lekarze, felczerzy, posługacze szpitalni nie zapadają na cholerę częściej od innych osób (Eichhorst). Zato wypróżnienia cholerycznych zawierają zawsze zarazek; co do wymiocin, to w nich również często znajdowano laseczniki. Szczególniej zaraźliwemi są wypróżnienia, gdy dostaną się na wilgotny, odpowiedni do ich rozwoju grunt, np. na bieliznę, natenczas bowiem laseczniki przecinkowe rozwijają się bardzo szybko i nabierają jeszcze silniejszych zarażających własności. Widzimy zatem, że zetknięcie się z wypróżnieniami i wymiocinami ludzi, dotkniętych cholerą, stanowi moment przyczynowy zarażenia się, albowiem laseczniki osiadają na ciele zdrowych, a następnie mogą już szerzyć dzieło zniszczenia.
Jeżeli doły ustępowe komunikują się z otaczającym gruntem i pewna część ich zawartości przesiąknie, a ztąd dostanie się do studzien, na ten czas niebezpieczeństwu zarażenia się podlegają wszystkie osoby pijące z tych studzien wodę. Że tu mieści się główna przyczyna rozprzestrzenienia się cholery, nawet i wątpić nie można, a to skutkiem badań, przeprowadzonych przez Kocha. Laseczniki mogą również znajdować się w wodzie stojącej, a nawet i w bieżącej, a zatem spowodować może zakażenie, gdy jej się używa za napój. Podobnież owoce, jarzyny i t. p., niedostatecznie oczyszczone, zawierać mogą zarodniki cholery i wywołać w organizmie człowieka chorobę. Doskonały grunt dla rozwoju laseczników stanowi mleko.
Koch również wykazał, że laseczniki cholery mogą być przenoszone za pomocą owadów. Znajdowano je na skrzydłach much, które bardzo chętnie siadają na wszelkiego rodzaju wypróżnieniach. Często bardzo podlegają zarażeniu się osoby, trudniące, się praniem bielizny cholerycznych, zwłaszcza jeżeli po skończeniu roboty nie poddają się ścisłej dezynfekcyi. Co do przenoszenia się zarazy za pośrednictwem powietrza, to według prof. Eichhorsta przychodzi ono do skutku bardzo rzadko. Nie należy sobie wyobrażać — mówi ten uczony — że zarodniki cholery bujają w suchem powietrzu, wraz z unoszonym kurzem, laseczniki bowiem, znalazłszy się w ośrodku suchym, giną bardzo szybko, twierdzi dalej, że nie mogą się oderwać od wilgotnego gruntu lub od wody; że jeżeli zarażenie przychodzi do skutku przez powietrze, to zawsze przy tem ma miejsce rozbryzgnięcie się płynu, zawierającego zarazek i rozpylenie się jego w powietrzu. Wszelkiego rodzaju utensylja, a przedewszystkiem bielizna i odzienie, jeżeli zostaną powalane wypróżnieniami cholerycznych, szczególniej gdy pozostają w stanie wilgotnym, przenoszą zarazek bardzo łatwo.
Cholera zawsze przebiega w pewnej okolicy jako epidemia, t. j. poraża naraz znaczną ilość ludzi, niekiedy zaś jako pandemia szerzy się na ogromnych przestrzeniach.
Co do warunków rozwoju cholery, to nic stanowczego dotąd powiedzieć się nie da; zarówno klimat, pogoda, pora roku i t. p. niezdają się tu odgrywać ważnej roli; to tylko nie ulega wątpliwości, że do jej rozwoju niezbędnym jest lasecznik choleryczny; samorodnego rozwoju choroby nie bywa nigdy. Nie ulega, jednakże wątpliwości, że do rozwoju cholery niezbędne są przyczyny pomocnicze. I tak wiadomo, że w niektórych częściach świata powstaje łatwiej, aniżeli w innych; że na nizinach bywa częściej aniżeli w miejscowościach, wysoko położonych; że w nowo wybudowanych domach znajdują się dla jej rozwoju wielce sprzyjające warunki, i wreszcie, że im ludność w jakiej miejscowości jest bardziej skupioną, tem przypadki zachorowań są liczniejsze.
To również zdaje się nie ulegać wątpliwości, że wielkie upały po długotrwałych deszczach przyczyniają się w wysokim stopniu do rozwoju epidemii, to samo dzieje się gdy grunt, z łatwością przepuszcza wodę (Pettenkofer).
Zazwyczaj cholera rozpoczyna się pojedyńczemi przypadkami, niekiedy od jej pojawienia się do rozwoju upływa dosyć długi przeciąg czasu — parę tygodni, następnie ilość zachorować szybko się zwiększa, a po 4 do 6 tygodniach epidemia dosięga największego natężenia.
W początkach epidemii zwykle mamy do czynienia z ciężkiemi przypadkami, a więc śmiertelność bywa w tym czasie największą, następnie słabnie w złośliwości i liczbie zachorowań, a po upływie 4 do 6 tygodni najczęściej ginie.
Gdy zarazek cholery nie natrafia na grunt sprzyjający, wszystko zazwyczaj kończy się na pojedynczych przypadkach, a co najważniejsza, że można i sztucznie, przy pomocy ścisłego odosobnienia chorych i skrupulatnej dezynfekcyi, cel ten osiągnąć.
Pozostaje tedy do omówienia najważniejsza kwestya, t. j. w jaki sposób można uniknąć choroby, a gdy kto zachoruje, jak jej się najprędzej pozbyć.
Co do pierwszej, to z tego co było powiedziane, mówiąc o przyczynach i sposobie szerzenia się epidemii, nie trudno zrobić sobie pogląd, w jaki sposób wypada postępować. Postaramy się jednakże wyłuszczyć tu niektóre ważniejsze szczegóły, dotyczące tego przedmiotu.
Otóż działalność w tym względzie polega na zadosyć uczynieniu warunkom, wymaganym przez hygienę publiczną, z jednoczesnem współdziałaniem wszystkich bez wyjątku mieszkańców miejscowości, której grozi rozwój lub już istniejąca epidemia.
A zatem na pierwszym planie staje jak najszybsze i jak najdokładniejsze usuwanie wszelkiego rodzaju odpadków, podlegających gniciu, a przedewszystkiem ekskrementów; cel ten osiągnąć się daje kanalizacyą i dostarczeniem mieszkańcom dostatecznej ilości wody do utrzymania niezbędnej czystości, urządzenia zakładów leczniczych, przy pomocy których możnaby ściśle odosobnić chorych od zdrowych, dalej wypada z zakażonych domów usuwać mieszkańców i zarządzić najściślejszą dezynfekcyę, a głównie śledzić za przyjezdnymi z okolic, dotkniętych epidemią i przy pierwszym zaraz przypadku zarządzić jak najściślejsze środki ochronne przed dalszym rozwojem zarazka. Jeżeli dodamy do tego niezbędność wzbronienia większych zgromadzeń ludzi, jak to miewa miejsce na odpustach, jarmarkach i t. p. to będziemy mieli treściwy obraz tego, czego wymaga w razie epidemii hygiena publiczna od municypalności.
Ale każdy człowiek bez wyjątku może i powinien stanąć do walki z tym groźnym nieprzyjacielem zdrowia i życia, jakim jest cholera, i gdyby do tego przyszło bylibyśmy zawsze zwycięzcami.
Ten lasecznik choleryczny, odkryty przez Kocha, że użyję tu grubego porównania, na-leży z pewnością do nierogacizny bakteryalnej: lubuje się w nieczystości i wpośród niej jest mu, podobnie jak nierogaciźnie, z której jadamy smaczne wędliny, najlepiej i najprzyjemniej. Gdzie brudno, tam lasecznik przyjmie się i rozwinie się, gdzie czysto — pójdzie precz, a osiadłszy nawet, zginie bardzo szybko bezpotomnie!
A więc pierwszym warunkiem zapobieżenia cholerze jest, w najobszerniejszem znaczeniu tego słowa, czystość. Czystość posunięta do pedanteryi, do przesady, czystość bezwzględna! Stosować się ona powinna zarówno do mieszkań, odzieży, ciała, spożywanych pokarmów, jak i do umysłu. Kto zatem ma schludne i dobrze przewietrzone mieszkanie, kto zmienia często bieliznę, bierze ciepłe kąpiele, jada zdrowo przyrządzone pokarmy i gotowane owoce, pija przegotowaną wodę, nie ma jakichś ciężkich strapień, nieboi się dostania cholery i nie przeziębi się — ten jej nie dostanie. Dalej wystrzegać się trzeba wszelkiego rodzaju wysiłków cielesnych, nadużyć, niedosypiania, wreszcie należy chronić pokarmy od przystępu much, a lasecznik Kocha nie przypiecze się z pewnością.
Dobrze jest po parę razy dziennie pić napój kwaskowaty, najlepiej z kwasem solnym, a usta płukać rano roztworem kwasu bornego (łyżeczkę na szklankę przegotowanej wody).
Gdy choroba dotknie kogo z otoczenia, należy chorego odosobnić i przedsięwziąć dezynfekcyę. O tej ostatniej wypada kilka słów powiedzieć.
Wszelkiego rodzaju twarde przedmioty jak meble, naczynia i t. p., które przyszły w zetknięcie z chorym, należy obmyć roztworem 2% kwasu karbolowego. Bieliznę, powleczenie pościeli i odzienie pogrąża się bezwłocznie na dobę w 4% roztworze chlorku, kwasu karbolowego lub w 1 ‰ roztworze sublimatu, a dopiero potem poddaje się praniu i przegotowaniu.
Przedmioty, któreby skutkiem takiej procedury mogły uledz zniszczeniu, najlepiej odsyłać do kamery dezynfekcyjnej, zawinąwszy je starannie w prześcieradło zmoczone roztworem sublimatu. Co do pościeli: to najwłaściwiej byłoby ją spalić, a podłogę i ściany obmyć roztworem kwasu karbolowego. Miejsca ustępowe trzeba codziennie dezynfekować wodą dziegciową, według przepisu prof. Nenckiego, kwasem karbolowym, lub niegaszonem wapnem.
Prof. Dietel, znakomity klinicysta krakowski, powiedział, że ze wszystkich groźnych chorób zaraźliwych najłatwiej leczy się cholera. I bezwątpienia, dzieje się tak, gdy podczas panującej epidemii nawet na najlżejsze cierpienia zwraca się uwagę i leczy się je we właściwy sposób. Widzieliśmy, iż cholera rozpoczyna się zwykłą niedyspozycyą żołądkową, otóż gdy wezwiemy lekarza w tym okresie i gdy usuniętą zostanie owa niedyspozycya, cholera groźniejszych rozmiarów nie przybierze. Dla tego też dobrze jest w czasie epidemii, jak najczęściej zasięgać porady lekarskiej.
Niestety, jednakże nie zawsze jest to możliwem i dla tego pragniemy tu słów kilka powiedzieć o leczeniu cholery.
Z chwilą pojawienia się pierwszych objawów stanu kataralnego przewodu pokarmowego, a zwłaszcza gdy wystąpi biegunka, trzeba uważać się za poważnie chorego, zaniechać zwykłych zajęć, położyć się do łóżka i zachowywać ścisłą dyetę, a więc ograniczyć się do kleiku, herbaty i odwaru miętowego, a na brzuch położyć ciepły okład, lub kompres rozgrzewający (prysznicowski). Jeżeli chory przed niedawnym czasem posilał się, a zwłaszcza gdy jadł jakieś trudno-strawne czy też po. dojrzanej dobroci pokarmy, gdy doznaje gniecenia w żołądku, odbijania lub mgłości, wypada bezwarunkowo zażyć środek wymiotny i to najlepiej proszku ipeki: co kwadrans po 10 granów, aż do skutku, popijając herbatą. Nieodżałowany prof. Chałubiński kładł na środek ten wielki nacisk, twierdził, iż on zawsze w cholerze oddaje nieocenione usługi. Gdy brak powyższych objawów ze strony żołądka, a istnieją burgotania w kiszkach, bóle i rozwolnienie, trzeba zażyć łyżkę oleju rycinowego i zachowywać ścisłą dyetę dopóki wypróżnienia nie przybiorą koloru żółtego. Nadmienić jeszcze wypada, że wywołanie potów, zwłaszcza gdy miało miejsce zaziębienie, — za pomocą obfitego napoju i okrycia ciała kołdrami przynosi zawsze korzyść.
Przy takiem postępowaniu zazwyczaj chorzy szybko powracają do zdrowia.
Z żalem wyznać przychodzi, że nie wielu tylko ucieka się zaraz w początkach do środków, wyżej wymienionych. Większość, przy istniejącej już niedyspozycyi, prowadzi zwykły tryb życia a nawet częstokroć popełnia nowe grzechy hygieniczne, i wtedy to przychodzi do poważniejszych objawów: do wymiot i wypróżnień ryżowych. I tutaj z korzyścią zastosować można powyżej wymienione środki lecznicze, lecz wtedy już obecność lekarza staje się konieczną, wypada bowiem uciec się do środków bardziej energicznych, których medycy posiadają cały arsenał, i są w możności przy jego pomocy zażegnać chorobę. Nie będziemy tu owych środków wymieniać, czytelnik zgubiłby się w nich jak w labiryncie i w razie potrzeby z pewnością nie potrafiłby wybrać właściwego; nadmieniamy jednakże, że w oczekiwaniu przybycia lekarza dobrze jest podawać choremu co 2 godziny 10 — 20 kropli nalewki kozłka (walerjanowej) z nalewką wroniego oka (nux vomica) w równych częściach, na dołek sercowy położyć gorczycę, a do herbaty dodawać wina czerwonego lub araku.
W trzecim okresie t. j. gdy wymioty i biegunka silnie się powiększyły, a prócz togo przyłączyły się drgawki, ochłodzenie kończyn, upadek sił i t. p., trzeba starać się za pośrednictwem nacierań ze spirytusu, pomieszczenia flaszki z gorącą wodą w nogach, podawania mrożonego szampana lub kawałków lodu do łykania, zażegnać zło, które grozi życiu chorego.
W końcu raz jeszcze nadmieniamy, że należy jak najwcześniej zasięgać porady lekarskiej albowiem wtenczas cholera jest rzeczywiście chorobą, która najłatwiej się leczy w przeciwnym zaś razie, t. j. gdy się zaniedbuje tego stać się może przyczyną śmierci.

Warszawa 10 Sierpnia 1892 r.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Starkman.