Biblia Gdańska/Treny 4
I. Wielkie biedy ludu Iudskiego 1 — 2. II. przyczyny ich 13 — 20. III. Pomsta Boża nad Edomczykami 21. IV. Pocieszenie ludu Bożego 22.
O iakoż pośmiedziało złoto! zmieniło się wyborne złoto, rozmiotano kamienie świątnicy, po rogach wszystkich ulic.
2. Szlachetni synowie Syońscy, którzy byli przyrównani do złota szczerego, iakoż są poczytani za naczynie gliniane, za dzieło rąk garncarskich!
3. I smocy więc podawaiąc piersi, karmią młode swoie; ale córka ludu moiego dla okrutnika podobna iest sowie na puszczy.
4. Przylgnął ięzyk sącego do podniebienia iego dla upragnienia, dzieci proszą o chléb; ale niemasz, ktoby im go ułamał.
5. Ci, którzy iadali potrawy roskoszne, giną na ulicach, a którzy byli wychowani w szarłacie, przytulaią się do gnoiu.
6. Większe iest karanie córki ludu moiego, niżeli pomsta Sodomy, która iest podwrócona[1] w iedném okamgnieniu, i nie zostały na niéy ręce.
7. Czystsi byli Nazareyczycy iego nad śnieg, iaśnieysi nad mleko, rumieńsze ciała ich, niżeli drogie kamienie, iakoby z Szafiru wyciosani byli;
8. Ale teraz weyrzenie ich czernieysze iest, niż czarność, nie mogą poznani bydź na ulicach; przyschła skóra ich do kości ich, wyschła iest iako drzewo.
9. Lepiéy się tym stało, którzy są pobici mieczem, niżeli tym, co umieraią głodem, gdyż oni zginęli przebitymi będąc, ale ci dla niedostatku urodzaiów polnych.
10. Ręce niewiast[2] miłosiernych warzyły syny swe, aby im byli za pokarm w potarciu córki ludu mego.
11. Wypełnił Pan popędliwość swoię, i wylał gniew zapalczywości swoiéy, i zapalił[3] ogień na Syonie, który pożarł grunty iego.
12. Nigdyby byli nie wierzyli Królowie ziemscy, i wszyscy obywatele świata, żeby był miał wniść przeciwnik, i nieprzyiaciel w bramy Ieruzalemskie.
II. 13. Ale się to stało dla grzechów[4] Proroków iego, i nieprawości Kapłanów iego, którzy wylewali w pośrzodku iego krew sprawiedliwych.
14. Tułali się iako ślepi po ulicach, mażąć się krwią, któréy nie mogli, tylko się dotykać szatami swemi.
15. Przetoż wołali na nie: Ustępuycie, nieczyści! ustępuycie, ustępuycie, nie dotykaycie się. Prawieć ustąpili, i tułaią się; dla tego mówią między narodami: Nie będą iuż więcéy mieli własnego mieszkania.
16. Oblicze Pańskie rozproszyło ie, a nie weyrzy na nie więcéy; nieprzyiaciele Kapłanów[5] nie szanuią, a nad starcami miłosierdzia nie używają.
17. A wżdzy ieszcze aż do ustania oczy swych wyglądamy próżnego ratunku swego; oględuiąc się na naród, który wybawić nie może.
18. Szlakuią stopy nasze, tak że ani po ulicach naszych chodzić nie możemy; przybliżył się koniec nasz, wypełniły się dni nasze, zaiste przyszło dokończenie nasze.
19. Prędsi są ci, którzy nas gonią, niż orłowie niebiescy; po górach nas gonią, na pustyniach czyhaią na nas.
20. Tchnienie nozdrzy naszych, to iest[6] pomazaniec Pański, poimany iest w iamach ich, o którymeśmy mówili: W cieniu iego żyć będziemy między narody.
III. 21. Raduy się i wesel się córko[7] Edomska! która mieszkasz w ziemi Hus; przyidzie téż do ciebie[8] kubek, upiiesz się, i obnażysz się.
IV. 22. Wzięło koniec karanie twoie, o córko Syońska! nie zaniecha cię Bóg dłużéy w poimaniu twoiém; ale twoię nieprawość nawiedzi, o córko Edomska! a odkryie grzechy twoie.
Lm 3 | Lm 4 | Lm 5 |