A w niedziele räniusienko

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł A w niedziele räniusienko
Pochodzenie O Mazurach, Pieśni gminne ludu mazurskiego w Prusach wschodnich
Redaktor Wojciech Kętrzyński
Wydawca Tygodnik Wielkopolski
Data wyd. 1872
Druk L. Merzbach
Miejsce wyd. Poznań
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

A w niedziele räniusienko
Descyk porania,
Tam dziewcyna, dziewcynecka,
Byśki wygania.
I wygnała, przezegnała,
Idzie do domu,
Zaleciał ją, zaleciał
Janek z pola
Na bronnym koniu:
Pytam ze sie, ma najmilsa,
Coz za gościa mas,
Ze tak rano, raniusienko
Byśki wyganias?
„Oj nimam ja, nimam ja
Gościa zadnego,
Tylko ciebie sie spodziewam —
Janka mojego.“

A ja Ciebie, dziewce, niechce
Carne nogi mas.
A ja ciebie, śurku[1] niechce,
Bo w karty grywas.“
Choć ja sto talarków przegram,
To mi niewiele,
A Tyś głowe niecesała
Az trzy niedziele.
A coz Tobie, a coz Tobie
Do mojéj głowy;
Obsiodłaj Ty twego konia
I jedź do wdowy.
Bo u wdowy chleb gotowy
I troje dzieci —
Temu skibka, temu glónek —
Chlebek wyleci —





  1. Łotrze.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Wojciech Kętrzyński, anonimowy.