Strona:Wojciech Kętrzyński - O Mazurach.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

A ja Ciebie, dziewce, niechce
Carne nogi mas.
A ja ciebie, śurku[1] niechce,
Bo w karty grywas.“
Choć ja sto talarków przegram,
To mi niewiele,
A Tyś głowe niecesała
Az trzy niedziele.
A coz Tobie, a coz Tobie
Do mojéj głowy;
Obsiodłaj Ty twego konia
I jedź do wdowy.
Bo u wdowy chleb gotowy
I troje dzieci —
Temu skibka, temu glónek —
Chlebek wyleci —




19.


Ä kiedy ja będe z Orłowa wędrować,
Oj będoć mie będo dziewcacki załować.

A nie tak dziewcacki jak jeden młodzieniec,
Ten mie wyprowadzi na prawy gościniec.

Z prawego gościńca na zielono łąkie;
„Podajze mi podaj ostatni raz rąckie.“

Prawo rąckie dała, trzy razy zamglała,
O bodaj ja była kochania nieznała.


  1. Łotrze.