Śpiewałem wielkość ojczystego kraju.../Sztuka

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Wyspiański
Tytuł Śpiewałem wielkość ojczystego kraju...
Podtytuł myśli, wybrane z dzieł Stanisława Wyspiańskiego
Rozdział Sztuka
Wydawca H. Altenberg; E. Wende i Ska
Data wyd. 1909
Druk Drukarnia Narodowa w Krakowie
Miejsce wyd. Lwów; Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


SZTUKA



Architektura, malarstwo i dramat, w jedność spojone, ujawniają zmysłom widzów, ŚWIATU I DUCHOWI WIEKU — POSTAĆ ICH I PIĘTNO.

Hamlet.



Życie dla mnie nie istnieje.
Tak samo, jak nie istnieje dla nikogo, jako rzecz, któraby nie była sztuką i wysokim artyzmem.
Ale logiki tego, co jest, dojrzeć, logikę tę przejrzeć — jest trudno.
Przeglądać jej nie potrzeba!
Nie wolno.
A bramy wszystkie na ściężaj otwiera tutaj sztuka.

Wyzwolenie.



...Jest konstrukcya artystyczna, której tajemnice można przeczuwać i odkrywać i odsłaniać.
Ale do tego prowadzi... li tylko sztuka.
Czyli więc, że z myślenia chaotycznego ostoi się jedynie sztuka, jako rzecz wieczysta, a wszystko inne...
Zaginie!
Sztuka ma zarody nieśmiertelności i jedna jedyna jest tradycyą. Czyli więc, że z myślenia chaotycznego ostoi się jedynie sztuka, jako rzecz wieczysta...
— Cóż głosi sztuka?
...Oto sztuka głosi śmierć, bo cóż szczytniejszego nad śmierć? Ta jest wielkością w naszem wszystkich wiar pojęciu i wszechczasów i ta — wielkość daje.
— Któż wielkości pragnie?
Polska i jej dzieci.
— Więc oni pragną czego?
Oni pragną więcej i wyżej sięgają żądaniem, niż człowiek osiągnąć i zdobyć może!...
...Wiem: Posłannictwo.
A tak, POSŁANNICTWO.
Które nas unosi i rozwija i spotężnia,
które nam daje skrzydła i skrzydła rozwija, a usuwa ciernie z pod stóp.
Więc...
Piękne jest i zabójcze.
Szczytem jest i kresem.
Początkiem jest nieśmiertelności i śmiercią;
śmiercią żywych.
— A sztuka?
A to jest właśnie sztuka!

Wyzwolenie.



...Najkrótsze i najskromniejsze opowiedzenie jest już dziełem sztuki takiej lub owakiej — i to sztuki jakiegoś człowieka, jakiegoś artysty — i logikę tę i taką w sobie mieści, na jaką go stać.

Hamlet.



Szczęście ogromne,
święta pieśń szczęścia, co się w każdym śpiewa,
choć o tem nie wie, ale przedsię czuje,
że szczęście jest, co w piersiach się przelewa
i myślom z chaty pałace buduje;
że potem taki człowiek jest bogaty,
już, choćby rozdał wszystko, nie zrujnuje
śpichlerza, gdzie mu miłość skrzynie ładzi,
a rękę litość serdeczna prowadzi —
tak się cudowny nad nim dźwięk rozbrzmiewa.

Kazimierz Wielki.



Patrz! Noc się zaczyna.
Otwarte uszy masz, otwarte oczy!
patrzaj i słuchaj, ile tu gra dźwięków,
ile to czarów słońce żarem tłumi
i jak bogaty ten, kto słuchać umie!
.....
A skier tych dziwna chuć nienasycona,
która przez piersi twoje dziś przepływa,
jest klątwą bogów i duszy ofiarą —
i ogniem świętym wielkich się nazywa.

Achilleis.



Ujęły mnie jakieś kleszcze
przestrachu, ogromne grozy.
Uląkłem się nagle prozy,
jaka jest we fantastycznym świecie;
że to, co jest tu przed nami żywe,
tak się nagle wiatrem zmiecie;
że my próżno wyciągamy ręce
do widziadeł, — bo to są widziadła...

Wesele.



To ciekawe,
że, co my rozumiemy przez prozę,
przetapia się na dźwięk, rymy
i że potem z tego idą dymy
po całej literaturze...
.....
Zupełnie tak, jak w naturze.
Kwiat w swoim zapachu się lotni
i przychodzą różni markotni
te same wąchać róże.

Wesele.



Rozumiem coś z wielką biedą;
nie dosięgło jeszcze oko,
nie zawlokłam się na turnie;
tak tam dumnie, szumnie, chmurnie.
Bałamuctwa w wielkim stylu,
które już przeżyło tylu,
różni więksi, mniejsi, nizcy;
wszystko bardzo wyjątkowe,
bardzo dziwne, bardzo nowe,
tylko, że tak robią wszyscy.

Wesele.



Poezyą nie jest to, co my dotychczas za poezyę uważaliśmy. Nawet ta treść poetyczna, którą się tak klasyfikowało — już nią dziś nie jest, — nie jest...
To już umieją paplać wszyscy...
Umieją paplać... źle, przekręcać; stracili więc właściwą wagę słów — i słów właściwe znaczenie. A raczej byle jakie słowa i byle jak złożone wystarczają, by przeciętne umysły nastroić poetycznie, czyli... że straciliśmy wiarę w słowo!
Naród nasz stracił wiarę w słowo.
Alboż ty wiesz, co jest słowo? Jeśliś go tak nadużył?
...Tak, bo to jest nadużycie, nadużycie, oszustwo, zbrodnia, zbrodnia, kłamstwo, fałsz, fałsz!... Ty kłamiesz!
...Jakże ty, człowieku, myślisz o sobie! O swojej duszy!
Ty nie rozumiesz jednego wyrazu!

Wyzwolenie.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Wyspiański.