Przejdź do zawartości

Strona:Zdzisław Kamiński - W królestwie nocy.pdf/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w jednym oddziale szybowym, umocowanych na grubych szynach żelaznych. Szyny te porusza olbrzymia maszyna parowa w ten sposób, że kiedy jedna półka idzie w dół, druga podnosi się do góry. Półki te, a raczej podya umocowane są na trawersach w odległości kilkometrowej, więc wyjazd w górę odbywa się w ten sposób, że kiedy jedno podyum obok drugiego się znajduje, trzeba przejść szybko z jednego na drugie, poczem następuje wzniesienie maszyną, aż do następnej półki. Przestępowanie musi odbywać się prędko, bo zbliżenie półki do półki trwa tylko sekund kilka.
Mitawa zawahał się przez chwilę, czy ma wyjechać, ale powiew świeży, który wpadł czeluścią i widok ruchomego farkunstu tak nań podziałał, tak go wziął odrazu, że na bok rzucił wszystkie refleksye.
Wstąpił na pierwsze podyum i rozpoczął wędrówkę, która miała potrwać przeszło pół godziny. Zaledwie jednak kilka razy ze stopnia na stopień przestąpił, czuł, że coś się z nim dzieje, że on naprawdę zdrów nie jest. Podczas przejść namyślał się długo, był niezdecydowany, niepewną ręką chwytał za rękojeść klamry, głównej podpory w czasie przesiadania, namyślał się, wahał się tak długo, że już do przejścia na drugie podyum za mało zostawało mu czasu, wskutek czego sam swój wyjazd opóźniał. A jemu tak się już rwało do tego serce, żeby raz nareszcie znaleźć się „na świecie“.
Śledził pilnie znaki na ścianach szybu, liczył przebyte stopnie i nigdy jeszcze droga nie wydała mu się tak bardzo, tak ogromnie męczącą, tak wprost nieskończoną.
Nareszcie zauważył, że ściany szybu zaczynają być