Przejdź do zawartości

Strona:Zdzisław Kamiński - W królestwie nocy.pdf/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szy wiersz Ibsena p. t. Górnik“, który napisał prawdopodobnie nie będąc wcale w kopalni:

W głębi, gdzie króluje noc
Wabi skarbów, bogactw moc
Dyamenty i klejnoty,
A dokoła kruszec złoty.

Gdy tam wszedłem pierwszy raz,
Gdzie bez troski mija czas:
Gnomom chciałem wziąć z ukrycia
Utajoną prawdę życia.

Żaden nie wyjawił mi,
Co tam w głębi ziemi tkwi...
Jeszcze żaden blask płomienia
Nie zmógł takich głębi cienia.

Cóż to złuda? któraż z dróg
Wiedzie tam gdzie prawdy próg?...
Młocie, otwórz mi zaporę
W tajną serca skał komorę!

Nie przestańmy młotem bić,
Aż się życia starga nić...
Gdzież jutrzniane blaski słońca?
.............
Ciemna wieczna noc bez końca....

— Jakie to ogromnie smutne i beznadziejne — rzekła Marynia... Szkoda, że nie zwiedzał kopalni ktoś z naszej wielkiej trójcy: Adam, Juliusz, lub Zygmunt.
— Byli za to mistrze tonów: Karol Kurpiński w r. 1819 i Moniuszko w roku 1865, niestety jednak żaden nie zostawił nam w spuściźnie ani jednej piosenki górnika. Był także w r. 1883 druh Adama — Odyniec.
— A z młodszych...
— Przed kilku laty: Paderewski, Wyspiański, Tetmajer...