Przejdź do zawartości

Strona:Zdzisław Kamiński - W królestwie nocy.pdf/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zetą i książką. Materyału dostarczał mu po części Karwicki, a prócz tego Grzela sam gdzieś wyszukał sobie różne źródła, z których dostawał książki i gazety.


∗                    ∗

Kopalnia rozwijała się prawidłowo, mimo, że Karwicki z uregulowaniem zbytu horskiego węgla nie mało miał jeszcze kłopotu. Kosztowało go także ogromnie wiele badanie pokładów węgla i przygotowanie przyszłej odbudowy, którą Niemiec tak dobrze terminem: Hofnungsbau nazywa. Cieszyło go to jednak niezmiernie, że ta Hofnungsbau, z takim prowadzona wysiłkiem i nakładem, okazywała znakomite rezultaty i dawała mu istotnie wiele, wcale nie płonnych na na przyszłość nadziei. Pokład odkrywany nową poprzecznią w najniższym kontyngencie okazywał grubość znaczną i mógł postawić Horsko w przyszłości w rzędzie najpierwszych kopalń w kraju. — Z rozszerzeniem kopalni miał też Karwicki i pracy znacznie więcej. Większą część dnia spędzał na inspekcyi i pomiarach w kopalni, a wieczorami do późnej godziny płonęła lampa w jego pokoju, gdy siedział nad rajsbretem, lub przy zestawianiu rachunków. Myśl jedna dręczyła go przy tem ustawicznie i nie dawała spokoju. Wiedział, czuł to dobrze, że płace robotników są za małe, że zarobki akordowe za nizkie, ale mimo najszczerszych chęci, mimo licznych utyskiwań z ich strony, nic się na razie w tym kierunku na lepsze zmienić nie dało. Gdyby oni wiedzieli, ile on sobie zostawiał na życie! Wstydziłby się przyznać do tego przed kolegami z akademii, którzy już od dawna mieli dobrze płatne posady kierowników w różnych rentu-