Przejdź do zawartości

Strona:Stefan Grabiński - Wyspa Itongo.djvu/180

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

trzymała się. Odtąd nikt już nie zamącił nam ciszy. Ty Itonguarze i ty Atahualpo jesteście pierwszymi cudzoziemcami, którzy od wieków postawili stopy na naszej ziemi. Wasze przybycie przepowiedział zmarły król i jest ono zgodne z wolą Przedwiecznego. Pełnić tu macie ważną służbę, jesteście tu potrzebni. Atalanga czekał na was. Bo od zamierzchłych czasów istnieje w państwie Itonganów obok króla, Rady 10-ciu kapłanów, szamanów i zaklinaczy ważny urząd Itonguara, czyli tłumacza woli zmarłych, bogów i duchów przyrody. Ten urząd sprawuje u nas zwykle sam król, o ile obdarzony jest cudowną władzą pośredniczenia między nami, a zaświatem. Takim władcą szczęśliwym przez wiele lat był zmarły wczoraj Ayakuczo, król i itonguar w jednej osobie. Niestety, wiek sędziwy czy też inna przyczyna osłabiły tę moc jego od dawna i od szeregu już lat uszy jego były zamknięte na głosy płynące z tamtej strony. Bolał nad tem wielki władyka i szukał wśród poddanych kogoś, ktoby go mógł zastąpić. Lecz szukał napróżno. Ci, którzy zgłosili się, twierdząc, że słyszą mowę zaświatów, okadzali się podłymi kłamcami lub nędznymi oszustami. Dlatego u schyłku żywota powitał król z radością twoje zbliżanie się, Iton-