Strona:PL Zola - Pogrom.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

całym tym dniem tak bezpożytecznym, straconym w niepojętem wyczekiwaniu. Jedno tylko je tłomaczyło, to nadzwyczajne znużenie ludzi, potrzebujących koniecznie spoczynku; choć trudno było zrozumieć dla czego nie cofano się dalej po kilkugodzinnym niezbędnym spoczynku.
— Nie mam pretensyi — rzekł — do tego, żebym się na rzeczy znał, ale czuję, tak, czuję, że wojsko bardzo źle jest rozstawione w Sudanie... korpus 12 ty znajduje się w Bazeilles, gdzie się dziś rano bito; korpus 1-szy obozuje wzdłuż Givonny, od Moncelle aż do lasu Garenne; korpus 7-my obozuje na płaszczyznie Floing a 5-ty na pół zniszczony, stłoczył się pod samemi wałami, od strony Château... I to właśnie mnie przeraża, że widzę ich tak zebranych do koła miasta, czekających na prusaków.
— Gdyby tak na mnie, zarazbym ruszył na Mézières. Znam kraj, nie ma innej linii odwrotu, w przeciwnym razie, można być wyrzuconym do Belgii. A zresztą, chodźno pan, zobaczysz coś...
Wziął Jana za rękę i poprowadził go do okna.
— Spójrz pan tam, na wierzchołek wzgórza.
Okno wychodziło na południową stronę Sedanu, na dolinę Mozy, którą było widać po nad wałami i budynkami sąsiedniemi. Rzeka wiła się na obszernych łąkach, na lewo widać było Remilly, wprost Pont-Maugis i Wadelincourt a na prawo Frenois. Wzgórza zieleniały, najprzód w Liry, potem Marffée i Croix-Piau, ze swemi wielkiemi