Strona:PL Tadeusz Michał Nittman - Balladyna - komentarz.pdf/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

swą kanwą pozytywnych wiadomości, odległością czasów bajecznych — otwierała przed poetą tysiąc możliwości, a fantazji jego tysiąc podsuwała podniet. Odpowiadała ona też bardziej duchowi romantyzmu, który umiłował przedewszystkiem awanturniczą cudowność baśni. Poza tem pragnął Słowacki stworzyć historyczny dramat polski i uzupełnić braki, jakie wykazywały dzieje legendarne Polski pod tym względem, w porównaniu z dziejami narodów innych, o starszej od naszej kulturze (n. p. niemieckie podania o Nibelungach). A właśnie była to epoka badania epopeji ludowych i nawrotu do prahistorji w Europie (por. Grimm: Deutsche Heldensage).
Nic dziwnego więc, że prądom tym ulegał i Słowacki. Zresztą głośne już było imię Mickiewicza, jako twórcy ballad i całego kierunku balladowego, któremu hołdowali liczni romantycy ówcześni swoi i obcy.
Zapragnął tedy Słowacki stworzyć coś, coby stało się poniekąd syntezą całego tego ruchu, coś, coby przerastało ramy przeciętnej ballady, coś, coby było skończonym tworem pod tym względem. A zarazem chciał utworem tym stworzyć pomost między wiadomemi dziejami przedhistorycznej i historycznej Polski i w ten sposób zapełnić lukę, skrytą w pomroce wieków.
Temat ten postanowił wykorzystać z całą swobodą literacką, a opierając się na motywach ludowych, tworzyć tak, „jakby to gmin układał“ (J. Kleiner).
Działał w tym wypadku pod wybitnym wpływem Szekspira, częściowo świadomym, częściowo nieświadomym i przyznawał się do tego otwarcie (Listy do Matki). Nie bez znaczenia też była i znajomość „Odprawy posłów greckich“, ukochanego przezeń mistrza