Strona:PL Stęczyński-Tatry w dwudziestu czterech obrazach.djvu/218

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O Janosiku wiele krąży opowieści,
Które podanie ludu w swéj pamięci mieści:
„Raz napotkał młodzieńca ze szkół idącego —
„Tak potrafił z nim mówić.... że przystał do niego;
„A złożywszy przysięgę w oczach zgromadzenia,
„Dostał ubiór oraz chrzest innego imienia;
„Już był z towarzyszami nabrał znajomości,
„Już dostąpił szczerością swoją ich ufności;
„Poznał góry i lasy i owo ukrycie,
„W którém rozpoczął z niemi nowe sobie życie;
„Ale potém zniknąwszy.... stanął przed zwierzchnością,
„Oświadczając, że wodza dostanie z łatwością
„Za pieniężną nagrodę. — Powrócił do lasu,
„I używszy do tego porannego czasu,
„Gdy Janosik modlił się spokojnie klęczący,
„Strzelił weń — lecz daremnie. Janosik modlący
„Ani się nie obejrzał — on znów się ośmielił,
„Złożył się, lecz daremnie drugi raz wystrzelił;
„A gdy za trzecim razem chybił — przelękniony
„Rzucił broń i uciekał w najgęściejsze strony;
„A Janosik skończywszy swą pobożną chwilę:
„— „Ha zdrajco! nie ujdziesz mi” — zawołał nie mile,
„I skoczył za nim śpiesznie, nie groził, nie wabił,
„Tylko rzucił o ziemię i natychmiast zabił!”
Długi czas okolicom wyrządzał przykrości,
Nim odebrał swój wyrok z rąk sprawiedliwości.
W miasteczku Mikołaszu gdy został schwytany,
Okuty i w urzędzie surowo badany:
„Gwizdnął na swą ciupagę — która wiele razy
„Ocalała go dzielnie bez najmniejszéj skazy;
„Aby i w tém nieszczęściu powietrznie, jak strzała,
„Na obronę swojego pana przyleciała.