Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

może ludowi dać, lecz, co może od ludu, jako pierwszy jego urzędnik, uzyskać.
Ruch ten sprawił, iż każdy rok zwiększa przywileje poddanej jednostki, rozdrabnia władzę, skraca płaszcze gronostajowe.
Jakiż ruchu tego kres, lub jak się zwać ma pierwsza ruchu tego stacja? Na to pytanie usiłuje odpowiedzieć i socjalizm i anarchizm.
Pierwszy zdobył sobie już obywatelstwo i z rewolucji urósł na „wielką zdobycz myśli i etyki ludzkiej“, drugi dotąd skazanym jest na błąkanie się w szatach wyrodnego syna, półszaleńca. Pierwszy wszedł w krew Europy, drugi jest ciągle pianą tej krwi. Pierwszy stał się chlebem powszednim ładu i poczucia sprawiedliwości, drugi ciągle jest równie potępianym, jak i niezbadanym i nieujętym w karby zwartych postulatów. Ale bo pierwszy nadewszystko ku najżywotniejszym i najbliższym zwrócił się sprawom, drugi zaś poszybował we mgły przyszłości. Pierwszy nie tylko odrazu stanął do walki na śmierć i życie, ale i umiał zwyciężyć, drugi do dnia dzisiejszego miewa nie bojowników, ale tylko zapaleńców zrozpaczonych, oszołomionych ogromem idei, fanatyków.
Po Godwinie przyszedł Proudhon, a choć ten anarchizm już anarchizmem nazwał, choć pognębić swą teorją chciał Babeufa, St. Simona i Fouriera, lecz ledwie, że zaznaczył potrzebę propagandy, dla osiągnięcia ideałów anarchizmu. Aż dopiero Max Stirner, a dalej Bakunin i książę Krapotkin oświadczyli się za potrzebą rewolucji i terroru.
I w tem miejscu nasuwa się pytanie, skąd naród rosyjski, skąd czasy Mikołaja I mogły wydać Bakunina, skąd w kraju, gdzie wyraz „konstytucja“ wiódł na ka-