Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiście, zamachów nieudałych była, krom powyższych, jeszcze ilość wielka, boć takie lata krytyczne dla ustrojów państwowych, jak 1830, 1831, 1848, 1849 i 1851 musiały niejednokrotnie ku głowom ukoronowanym zwracać oręż spiskowych, ten atoli zawodził mocno, dawał się wykrywać zawczasu i nie miał dla siebie jeszcze wielu takich desperatów, jak Alibaud. A zresztą, fazy przekształceń państwowych następowały po sobie tak szybko, iż brakło czasu na wytworzenie bodaj dłuższej opozycji. Idealistyczne dzieła Anglika, Wilhelma Godwina, ojca anarchizmu, wpajały wszak dopiero przekonanie, że ludzkość drogą prostego uświadomienia dojdzie do zniesienia państw. Nadto, Godwin, raczej przepowiadał, niż apostołował, był tylko prorokiem, czy wróżbitą, ale nie agitatorem i był twórcą teorji, której nawet nie nazwał, która dopiero w następstwie miała być rodzicielką anarchizmu.
Dopiero od drugiej połowy XIX wieku ruch królobójstwa wzmaga się, a wzmaga się równolegle do potężniejącego ruchu umysłowego Europy. Rozwój nauk socjalnych, gruntowne zastanowienie się nad dziejami Rewolucji Francuskiej, rzut oka wstecz na szalony skok, uczyniony przez ludzkość na dystansie od roku 1780 — 1850, musiał podniecić pożądanie równie szybkiego postępu w ludach zapóźnionych, musiał nietylko spotęgować dążność do osiągnięcia przez jednostkę największej sumy swobód, ale musiał skłonić ją do zwalczania tam i zapór.
Ruch ten stał się tak potężnym, tak wszechstronnym i żywiołowym, iż zniewolił wielu monarchów do pójścia za nim, iż zniewolił ich do zgodzenia się na rolę ludzi, ponoszonych przez rozszalały prąd, iż porwał ich ku prawu, stanowiącemu nie o tem, co władca