Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

gle małe. Ufność moja polegała głównie na mojem przekonaniu o trwałej wartości mej powieści „The White Company“, która się ukazywała wtedy regularnie w miesięczniku „Cornhill”. Osobiście też nie byłem zaniepokojony, przeżywszy przed ożenkiem znacznie cięższe czasy, lecz troska o żonę i dziecko zmieniały sytuację. Zamieszkaliśmy przy Montagne Place, skąd było niedaleko do dzielnicy lekarzy-specjalistów. Wiedząc, że wielu słynnych okulistów nie może podołać nawałowi pracy, postanowiłem na razie wynająć i urządzić dwa pokoje, gdziebym przyjmował pacjentów przysyłanych przez innych okulistów. Odpowiedni lokal znalazłem tuż przy Harley Street za sto dwadzieścia funtów rocznie. Jeden pokój urządziłem jako pokój przyjęć, a drugi jako poczekalnię. Niestety, wkrótce przekonałem się, że prawdziwą poczekalnią był mój pokój przyjęć. Lecz w rezultacie nie żałuję tego. Codziennie rano około 10-ej maszerowałem do swojej siedziby zawodowej, gdzie czekałem cierpliwie na pacjentów do jakiejś 3-iej lub 4-tej. Dzięki zupełnej ciszy, której nie przerwał ani razu dzwonek pacjenta, mogłem ten cały czas poświęcać mej pracy literackiej; to też jedynym rezultatem, z jakim wracałem do domu, był plik zapisanych kartek. Istotnie trudno było o bardziej idealne warunki do pracy i tak długo, jak długo pacjenci się nie pokazywali, miałem sposobność wydoskonalenia mego stylu.
W tym czasie rozpoczynał wychodzić szereg miesięczników, między któremi na pierwszy plan wybijał się „The Strand“, redagowany bardzo zręcznie przez