Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

moja znajomość niemieckiego nie wystarczała do swobodnego słuchania wykładów naukowych. Oczywiście frazes „po powrocie z zagranicy“ stanowi pewną rekomendację dla każdego specjalisty, lecz uprawnia on do przypuszczenia, że studja „za granicą“ były tylko uzupełnieniem specjalizacji, co w moim wypadku nie odpowiadało rzeczywistości. Dlatego mogę śmiało oznajmić, że o ile chodziło o studja okulistyczne, ta zima spędzona we Wiedniu była poprostu stratą czasu; nie przyniosła mi ona też wielkich zdobyczy duchowych lub intelektualnych. Z drugiej strony dała mi sposobność poznania nieco wesołego towarzystwa wiedeńskiego, głównie dzięki uprzejmości miejscowego korespondenta „Times’a p. Brinsley’a Richards’a i jego żony, tudzież używania dobrej ślizgawki. Napisałem także książkę p. t. „The Doings of Raffles Haw“, która nie przynosi mi wielkiego zaszczytu, lecz pozwoliła mi opędzić bieżące wydatki, bez naruszenia skromnego kapitaliku funtów, odłożonych na czarną godzinę.
Z wiosną ukończyłem moje studja wiedeńskie i przez Paryż wróciliśmy do Londynu. W Paryżu zatrzymaliśmy się kilka dni, gdyż chciałem się zaznajomić z Laudolt’em, najsłynniejszym okulistą paryskim tego czasu. Znalazłszy się w Londynie, czuliśmy oboje z żoną, że nadeszła chwila stanowczej walki z losem, która miała zadecydować o całem naszem życiu. Patrząc wstecz na te chwile, zda się, że wynik nie ulegał wątpliwości, lecz wtedy nie miałem tej pewności, gdyż jakkolwiek reputacja moja wzrastała, zarobki były cią-