Przejdź do zawartości

Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/677

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się kilka osób ze świata finansowego, przedstawiających grube cyfry. Jeden z nich zatrudniał w swych fabrykach pięćkroć sto tysięcy robotników, drugi, będąc prezesem niezliczonej ilości towarzystw akcyjnych, przejeżdżał koleją w ciągu tygodnia nie mniej, jak jakie 3.000 mil. Wszyscy ci kapłani dywidendy, przedstawieni zostali lady Tippins, która, obejrzawszy ich przez lornetkę, zapytywała z kolei Bootsa, Brewera i Buffera, czy ci wybitni mężowie nie zechcieliby jej wzbogacić, w zamian za miłość jej, którą gotowa jest ich udarować. W ogóle jednak wszyscy biesiadnicy czuli, że głównem ich zadaniem jest wyrazić dziś zdumienie swe i osłupienie, gdyż w tym celu jedynie zaproszono ich na ten obiad.
Boots, chcąc podtrzymać swą ustaloną reputacyę, otworzył chór społeczny, mówiąc:
— Wziąłem dziś dorożkę i pojechałem do hali licytacyjnej.
— Ja także — wtrącił niezwłocznie Butter.
Ale na niego nikt nie zważał, wszyscy zwrócili się do Brewersa i Bootsa, żądając wyjaśnień.
— Jakże się to odbyło? — spytał Weneering.
— Było trochę ładnych rzeczy — odparł Brewer — ale nikt nie podbił ceny.
— Tak i ja słyszałem — zauważył Lightwood.
— Pan byłeś, jak się zdaje, doradcą prawnym tych państwa.
Zwrócili się do mnie w ostatniej chwali, ale, nie widząc sposobu przeszkodzenia licytacyi, nie podjąłem się tej sprawy.