Przejdź do zawartości

Strona:PL Balzac - Gabinet starożytności.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czej moralną niż finansową. Jego lenistwo, beztroska i obojętność przywiodły do rozpaczy prawdziwego ojca, który, zwolniony z urzędu w czasie jednego z tak częstych za Restauracji przesileń ministerjalnych, umarł prawie zrujnowany, zwątpiwszy o przyszłości dziecka, obdarzonego przez naturę najświetniejszemi przymiotami. Emil Blondet znalazł oparcie w przyjaźni panny de Troisville, zamężnej za hrabią de Montcornet, którą znał przed jej zamęściem. Matka jego żyła jeszcze wówczas gdy Troisvillowie wrócili z emigracji. Panią Blondet łączyły z tą rodziną związki dalekie wprawdzie, lecz wystarczające aby wprowadzić Emila. Biedna kobieta przeczuwała przyszłość syna i jego sieroctwo, a myśl ta czyniła jej śmierć podwójnie ciężką; toteż szukała dlań opiekunów. Potrafiła zbliżyć Emila z najstarszą panną de Troisville; podobał się jej niezmiernie, ale nie mogła za niego wyjść. Związek ten podobny był do związku Pawła i Wirginji. Pani Blondet siliła się zapewnić trwałość temu wzajemnemu przywiązaniu, skazanemu na to aby minąć jak mijają zazwyczaj te dzieciństwa, będące, wobec prawdziwej miłości, niby obiad dla lalki; ukazywała synowi punkt oparcia w rodzinie Troisville. Kiedy, już bliska śmierci, dowiedziała się że panna de Troisville wychodzi za generała de Montcornet, przyszła ją prosić uroczyście aby nigdy nie zaparła się Emila i aby go wprowadziła w świat paryski, gdzie, dzięki majątkowi generała, miała zająć poczesne miejsce.
Szczęściem dla siebie, Emil znalazł najlepszą protekcję w sobie samym. W dwudziestym roku zabłysnął