Strona:PL Balzac - Gabinet starożytności.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tał, czy, za zwrotem pieniędzy, nie mogliby wydobyć z powrotem tego aktu. Franciszek Keller odpowiedział, iż dokument ten należy do du Croisiera, i wyłącznie on może go zatrzymać lub odesłać. Zrozpaczony starzec udał się do księżnej. O tej godzinie pani de Maufrigneuse nic przyjmowała nikogo. Chesnel czuł wartość czasu, usiadł w przedpokoju, napisał kilka słów i zdołał je przesłać pani de Maufrigneuse, pozyskawszy, oszołomiwszy, przekupiwszy, zgwałciwszy służbę najzuchwalszą i najbardziej nieprzystępną w świecie. Księżna, mimo iż jeszcze w łóżku, przyjęła, ku wielkiemu zdumieniu całego domu, w swojej sypialni starca w czarnych pludrach, grubych pończochach, trzewikach ze sprzączkami.
— O co chodzi, proszę pana, rzekła przybierając uroczą pozę; czego chce odemnie ten niewdzięcznik?
— O to, mościa księżno, wykrzyknął poczciwiec, że tu u pani jest naszych sto tysięcy talarów.
— Tak, odparła. Co znaczy?...
— Ta suma jest owocem fałszerstwa, które nas zawiedzie na galery, a które popełniliśmy przez miłość dla pani. W jaki sposób pani nie odgadła tego, pani, taka rozumna? Zamiast dokuczać chłopcu, powinna go pani była wziąć na spytki i ocalić go, wstrzymując w porę. Teraz dalby Bóg, aby nieszczęście nie było bez ratunku! Będziemy potrzebowali całego pani wpływu u króla.
Na pierwsze słowa, które wyjaśniły jej całą sprawę, księżna, zawstydzona że źle oceniła tak namiętnego kochanka, zlękła się aby jej nie posądzono o wspólnic-