Ta strona została przepisana.
MARSZAŁEK ĆWIK.
Kiedy broń Boże nie jesteś w natchnieniu,
To musisz za nas choć trochę pomarzyć.
JORDAN.
I zasnąć za was — lecz cóż w przebudzeniu?
MARSZAŁEK ĆWIK (z affektacją).
Ożyć na wieki — w nieśmiertelnem pieniu!
JORDAN (do siebie.)
Któż może trupom dać życia porękę?
O! jak ich wszystkich do gruntu poznałem!
WYTCHLINSKI.
Ach, trzeba, trzeba zaśpiewać piosenkę.
MARSZAŁEK (z ironją).
Czekamy wszyscy z natchnieniem z zapałem!
JORDAN.
O, zgoda, zgoda — wszystko dla was zrobię.
I wam coś się należy — i coś trupom w grobie.
(Siada przy fortepjanie, gra i śpiewa).
Piosenki śpiewam, piosenki,
Ale cicho, ale w sobie.
Myśli moje, jak robaki,
Toczą piersi, co już w grobie.
— Chociaż wszystkie życia znaki
Im na czołach połyskują,
Ale dusze ich są w trumnie.
Że trupami są, nie czują.
Chociaż żyją i ucztują,
Chociaż zgrają ciągną tłumnie,