Strona:PL Żeligowski Edward - Jordan (wyd. 1870).pdf/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Że łzy moje, to potop; że za wszystkich płaczę;
Że w łzach utopię to życie tułacze!
Swoje i braci, które tak spodlało!
I wszystkie grzechy w młodości zaraniu
Wylęgłe w błędzie i w złem wychowaniu,
I swoje, i narodu, utopię w głębiny;
I że na Araratu duchowe wyżyny
Uniosę wszystko, co z boskiej dziedziny
Zostało czyste w łona głębokości.
I w przeświadczeniu ludzkości sumienia;
I gorycz z pożytego drzewa wiadomości
Odkwitnie w nowej odrośli zbawienia.

PATRON JORDANA.

Stań przed natury rozległą widownią,
Z prószyn ziemskości obmyj duszy oko,
Popatrz bezdennie, w głębiny, wysoko,
A weźmiesz duchem natury warownią;
Tajnie, jak morze z pod Mojżesza laski,
Rozstąpią: bo w tym duchu są Boga odblaski;
Oczyść się tylko, wykąp się w pokorze,
Słonecznym blaskiem wystrzelisz w przestworze!

Patrz na ten ruch bez końca, co w natury łonie;
Ten bieg i ten niepokój, co nie ma spoczynku
Ni w nocy ni we dnie!
Prędzej niż tkacza czółenko
Nić widomego żywota