Strona:Matka i dziecko w obrzędach, wierzeniach i zwyczajach ludu polskiego.djvu/021

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzenia córek, za które od przyszłych zięciów tytułem wiana otrzymywali wysoką, na owe czasy, cenę kupna.
W przedhistorycznej dobie, kiedy zawierano u nas, małżeństwa drogą kupna, była dziewczyna nieraz w znacznej cenie, ojciec bowiem otrzymywał od jej przyszłego męża „za wiano“ mniejszy lub większy kałym. Dziewczyna za Homera otrzymuje przydomek „przynoszącej rodzicom swym dochód“. U wszystkich ludów barbarzyńskich, u których panuje zwyczaj kupowania sobie żon — że tu wymienię tylko plemiona Mumbo w Afryce — upragnione są córki jako pomnożycielki ojcowskiego majątku.
Wśród Polaków, Rusinów, Rosjan, Serbów, Chorwatów i Bułgarów istnieje przekonanie, iż „rodzice mogą powodować zapłodnienie kiedy chcą i wydać na świat podług swej woli chłopca albo dziewczynę“.
Rozpowszechniony jest — nawet wśród warstw oświeco nych w Polsce, na Rusi i we Francji — przesąd, znany już Talmudowi, że od roznamiętnienia się spółkujcych zależy płeć poczętego płodu: jeżeli mężczyzna jest ognistszym, narodzi się syn, jeżeli kobieta — będzie córka. Podobne zdanie wypowiedział starogrecki poeta Alkmeon (około 540 r. przed Chr.). Spotykamy się z niem u innych ludów na tej i tamtej półkuli, a korzeniami swemi sięga ono — odległej starożytności.
Pojęcie dwuojcostwa, znane starożytnym, przechowało się się tu i ówdzie w przeżytkach między zabobonnym ludem polskim. Pojmuje on łono niewiasty jako pole, przez które idą szeregi siewców, zarodzicieli. „Mąż — powiadają — daje wprawdzie główne rysy dziecku, ale kochanek żony może dać oczy, nos czy uszy“. Łączą nawet zapatrzenie się kobiety w odmiennym stanie z ojcostwem. O dziecku, nie mającem podobieństwa rysów ani do ojca, ani do matki, powiadają na Rusi czerwonej, że jest do gości podobne. Wedle starego zakonu miał Hebrejczyk obowiązek pojąć żonę zmarłego brata, „by wzbudzić w niej nasienie nieboszczyka“. (Prawo lewiratu).
Od najdawniejszycb czasów praktykuje się u nas zwyczaj spędzania płodu. Sposoby, jakich używają włościanki nasze, podają J. Świętek Lud nadrabski, (Kraków 1893) i C. Saloni (Lud łańcucki, Materiały antrop. etnol. T. VI).
Nietylko małżeństwa wśród ludu, ale bardziej jeszcze z pośród inteligencji, używają różnych środków, aby nie mieć potomstwa, a powodują ten stan nienaturalny warunki ekonomiczne. Ze środków, używanych przeciw zapłodnieniu, wymieniam ejaculatio extra genitalia, sposób, przestrzegany już u barbarzyńców. np.