Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka pracuje.pdf/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Nowe światło.

Tego dnia Anielka znosiła formalne katusze. Gdziekolwiek się obejrzała, dostrzegała wszędzie poważne, zasępione twarze. Gdziekolwiek stały dwie osoby, była pewna, że rozmawiają o niej. Widocznie Heniek musiał wszystko widzieć i rozpowiedział o tem po fabryce! Teraz już wszyscy wiedzą i podejrzawają... ale to przecież nieprawda! Przecież Anielka sznura nie zabrała! Głupcy! Żeby wiedzieli, co Anielka o nich myśli! Niech ktośkolwiek ośmieli się do niej podejść i powiedzieć coś na ten temat!
Gdy jedna z dziewczynek przystanęła na chwilę przy maszynie Anielki, ta odezwała się ze złością:
— Czego tak patrzysz? Pierwszy raz mnie widzisz?
Zmieszana dziewczynka nie mogła tego pojąć; przecież Anielka zawsze ją bardzo lubiła. Zarumieniła się, przerażona i odpowiedziała:
— Niemądra jesteś! Też coś nowego! Wcale ci się nie przyglądałam!