Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka pracuje.pdf/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A kto w Wielkiej Wsi był zwiastunką Bożego Narodzenia? Oczywiście, stara Zuzanna, wdowa po rudym Hieronimie! Przez cały rok widziano ją albo na ławce przed domem, albo na polu przy robocie. Nikt się nią specjalnie wtedy nie interesował. Dopiero w okresie świąt Bożego Narodzenia z Zuzanną działo się coś dziwnego. Spoglądano na nią z zaciekawieniem, gdy ze swym wielkim koszem chodziła od domu do domu, wnosząc wszędzie, do wszystkich izb, nawet najuboższych, tę upojną woń świąteczną, tę promienną nieziemską radość. Tak samo, jak jasny błękit nieba jest zapowiedzią dnia pogodnego, tak stara Zuzanna, dla dorosłych i dzieci była zapowiedzią radości. Teraz przestawała ona być tą codzienną Zuzanną, wdową po rudym Hieronimie, stawała się osobą niemal we wsi najważniejszą i najserdeczniej przez wszystkich witaną. Była przecież zwiastunką świąt, była zwiastunką lepszych, przyjemniejszych czasów.
Gdy tylko wchodziła, dzieciarnia obstępowała ją dokoła! Stara Zuzanna wyjmowała ze swego kosza pierniki, cukierki i orzechy, a zaraz po jej wyjściu poczęto mleko zlewać do wielkich dzbanów, nasypywać mąkę do niecek i we wszystkich kuchniach stały już gospodynie z zawiniętemi rękawami, gniotąc zawzięcie ciasto. Kiełbasy, szynki, pierniki, jabłka i inne smaczne rzeczy były już na święta przygotowane. Laleczki z pierników z oczami z różowego lukru, spoglądały z samego wierzchołka świeżutkiej choinki na dzieci krzątające się po domu; cała wieś się radowała. Radość tę wraz ze wszystkimi mieszkańcami wsi, podzielały również