Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka pracuje.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mu zagląda do duszy. Może właśnie z tego powodu tak mu jej teraz żal było. Mocnem uderzeniem przewrócił na ziemię grabie. Później wyjął z kieszeni spodni kawałek świeżo upieczonego chleba. Żona Tomasza mu go dała. U gospodarza Styka dawano Wojtkowi o wiele mniejsze kromki.
Wojtek zjadł chleb z apetytem i wsłuchał się w ciszę panującą dokoła. Potem wziął kosę z taczek i zaczął ją ostrzyć.