Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka pracuje.pdf/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i od tego czasu nazywali ją wszyscy jego żoną. Mogłaby lepiej i zamożniej wyjść zamąż, oczywiście...
— Ale żadnego tak nie lubiłam, — broniła się przerażona babcia.
Jasno płynęły lata i piękna Anielka z Krzywicy stała się Anielą, która wędrowała przez góry i doliny, sprzedając swe towary.
Babcia przesunęła dłonią po czole. Dopiero od niedawna na jej twarzy pojawiły się zmarszczki. Żadne maści nie pomagały na to. Nie oznaczało to nic dobrego. Trzeba jeszcze raz w życiu udać się w rodzinne strony, pomyślała babcia, tam, gdzie trzydzieści lat nie byłam. Mam teraz osiemdziesiąt dwa lata, Jasiek był o pięć lat młodszy. Kto wie... Jak prędko czas upływa! Tym razem wezmę Anielkę z sobą. Tak, tak, wezmę Anielkę!
Babci już teraz nie tak żal było dziewczynki. Znajdzie ona swoją drogę, napewno. Stara kobieta przymknęła oczy i kiwnęła głową:
— Każdy musi swą drogę odnaleźć, chociaż nie dla każdego jest ona jednakowo dobra.
Gdy księżyc powędrował już tek daleko, że mógł spojrzeć przez okno w twarz babci, dostrzegł, że staruszka spała tak samo spokojnie, jak wszyscy mieszkańcy Wielkiej Wsi.