Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka pracuje.pdf/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

swego ojca, wzniesionym wysoko ponad doliną, ozłacaną słońcem, stała tak godzinami stęskniona za wędrówką daleką, za wędrówką po szerokim świecie. Tęskniła tak, że aż łzy paliły ją pod powiekami! Ale wówczas zjawił się ojciec i powiedział „nie, zostaniesz tutaj”.
Jeszcze teraz babcia widzi go przed sobą, wysokiego, barczystego, o czarnych głębokich oczach, o silnej pięści, którą często uderzał o stół, jak był z czegoś niezadowolony. Jeszcze dzisiaj babcia czuje ten ból przeżywany codziennie, ten sam ból, który teraz przeżywa Anielka...
Nagle babcia uśmiechnęła się. Stary gospodarz z Krzywicy nie obliczył się dokładnie. Znowu babcia widziała swego ojca przed domem, wyglądającego na drogę, czy umówiony czeladnik krawiecki nie nadchodzi z nożycami i żelazkiem, aby przenicować stare ubranie gospodarza. Nie zauważył ojciec, że jego młodziutka Anielka zza firanki z bijącem sercem również wygląda niebieskookiego chłopca, który podczas zręcznego manewrowania igłą najpiękniejsze historje potrafił opowiadać. Czeladnik krawiecki zwiedził kawał świata. Wędrował, wędrował ciągle i umiał o tych swoich wędrówkach opowiadać w taki sposób, że w duszy dziewczęcej wzbudzał swemi opowiadaniami rzewną tęsknotę.
Gdy czeladnik krawiecki po czterech dniach znowu opuszczał Krzywicę, nietylko zabierał z sobą pieniądze otrzymane od gospodarza. Zabierał z sobą również radosne i uroczyste przyrzeczenie, a w kieszonce kamizelki lok włosów z czarnej główki Anielki. Tak, tak, Anielka miała wówczas długie, grube