Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka pracuje.pdf/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czy Indjanie mieli dużo dzieci? Anielka chętnie posłuchałaby jeszcze jakiegoś opowiadania o Indjanach. Stanowczo musi kiedyś pożyczyć od Henia jakąś książeczkę, chociaż Henio wszystkie swe książeczki pożycza tylko chłopcom. Ale co mu da zato?
Usiadła na dużym pniu. Była trochę zmęczona, wyczerpana upałem i z otwartemi oczami zatonęła jakby we śnie.
— Czarna pantera... Biały Jeleń, — wyszeptała cicho.
A potem zdawało jej się, że istotnie znajduje się między Indjanami, których głowy były przystrojone piórami we wszelkich kolorach.
Gdy Anielka się zbudziła, słońce kryło się już za lasem. Zerwała się, nie mogąc sobie nic przypomnieć, rozejrzała się dokoła i nagle minione przeżycia ukazały się jej oczom całkiem wyraźnie. Uczuła również dokuczliwy głód.
— Teraz pójdę do domu, — pomyślała.
Wtem nagle przestała głód odczuwać.
— Powiem całkiem zwyczajnie, że nie chcę więcej chodzić do fabryki, — uspokajała samą siebie.
Ale nie widziała już teraz złotych liści na drzewie, widziała tylko straszliwy lęk, lęk, czający się z mroków zapadającego wieczora. Z wiązką zebranego chróstu pod pachą, poczęła biec. Za każdym krokiem jednak serce jej stawało się coraz cięższe. Na jednym z pagórków, na samym szczycie, przypomniała sobie nagle, że niedawno powiesił się tutaj czarny Hipolit.
W lesie stawało się coraz ciemniej! Anielce