Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka pracuje.pdf/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
U dentysty.

Anielka i Basia z okna izby szewca Roszczyka spoglądały na Kacpra Gałązkę, biegającego tam i napowrót po swoim ogródku i śmiejącego się głośno.
— Wiesz, on chyba ma źle w głowie, — szepnęła Basia. — Spójrz, Anielciu! Teraz znowu się śmieje.
Ale Anielka była właśnie w trakcie opowiadania:
— Już może pojutrze będę mogła włożyć te kolczyki od Magdzi. Prześliczne są! A jak pięknie błyszczą!
— Czy cię bolało, jak ci uszy przekłuwali? — zapytała Basia.
Anielka potrząsnęła głową:
— Trzeba tylko mocno zacisnąć zęby. Amelka podłożyła mi korek pod ucho, a mama przekłują igłą. Zobacz, Basiu, czy czarny jedwab w uszach mam jeszcze, czy mi nie wypadł? Teraz uszy powinny poczerwienieć i spuchnąć, a jak to minie,