Strona:Józef Lompa - Przysłowia i mowy potoczne ludu polskiego w Szlązku (1858).djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Najlepiéj z rączki do rączki, nie będzie mierzączki.
Na jedno kopyto wszyscy robieni.
Najprzód Boskie a potém nasze.
Niech się zwał, jak sie chciał, byle by się jeno dobrze miał.
Nie do korda, Panie Horda.
Nie sięgaj przez krupy do jagieł.
Nie tak srogo, świnia nogą.
Nie chodzi nieszczęście po ziemi, jeno po ludziach.
Nie staraj się o cudze rzeczy, miéj raczéj swoje na pieczy.
Nie trzymaj mytko, jeno korytko.
Nie ma chléb ości, gdy się kto przepości.
Nie masz mięsa bez kości, ani człowieka bez złości.
Nie szkoda psa, kiedy go muchy żrą.
Nie to piękne, co piękne, ale co się komu podoba.
Nie jeden obiecuje złote góry a ołowianych niema.
Nie wart, że go święta ziemia nosi. (Schnie pod nim ziemia.)
Nie jednemu psu burek.
Nie dobrze tam, gdzie mąż żonie w garki zagląda.
Nie dobrze tam, gdzie mąż w spodnicy a żona w gatkach chodzi.
Nie trzeba do studni wody lać, kiedy jéj tam dosyć.