Strona:Edward Hanslick - O pięknie w muzyce.djvu/217

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zycję, jako przekład myślowego materjału na język tonów, gdy tymczasem tony same są mową nie dającą się tłómaczyć. Beztreściowość muzyki wypływa już stąd, że kompozytor zmuszony jest myśleć tonami, gdy każda pojęciowa treść, nie może być inaczej pomyślaną, jak słowami.
O ile przy badaniu treści w muzyce, ściśle wykluczyliśmy muzykę od danego tekstu, jako przeciwieństwo jej czystego pojęcia, o tyle niezbędne nam się okażą arcydzieła sztuki wokalnej, gdy chodzi o należyte ocenienie zawartości muzyki. Od najprostszej pieśni do najwspanialszej opery lub najuroczystszego hymnu kościelnego, nigdy nie przestała muzyka być towarzyszką najważniejszych momentów życia duchowego.
Obok przyznania duchowej zawartości, należy jeszcze z naciskiem podnieść to, iż bezprzedmiotowa piękność muzyki nie przeszkadza wcale, aby jej twory nie miały na sobie nosić piętna indywidualizmu. Sposób opracowania artystycznego, jak i ukształtowania tego lub owego tematu, są w każdym wy-