Strona:Edmund Różycki (Szkic biograficzny).djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wemi. Później, gdy podróże stały się już niepodobnemi, nie zabacza przynajmniej o biurze Towarz. Ubezp., do niego jeździ, gdy już chodzić nie może.
Widzimy wreszcie, że ostatnie kilka lat życia trawi wśród cierpień nieustannych, wyłącznie w kole rodzinnem; ale i wcześniej nieco, zajęty pracą swego urzędu, niewiele zwykł był udzielać się szerszym kołom towarzyskim. Nader rzadkie są w tym względzie wyjątki. W roku 1880 (29 listopada), podczas obchodu pięćdziesięciolecia powstania Listopadowego, udział bierze w uczczeniu weteranów w Krakowie, i przemawia do zebranych na uczcie resztek wojska narodow. 1831 roku... W przemówieniu tem uwidocznia się jego zapatrywanie na klęski, wypływające z wielorakich usiłowań narodu, podczas doby porozbiorowej. Twierdzi on, że rzeczą pierwszorzędną są pobudki wywołujące czyn... „Jeżeli pobudki wypływały z wad narodu, to chociażby czyn uwieńczony był powodzeniem bezpośredniem, przyniesie zawsze klęskę w przyszłości; jeżeli zaś pobudki wypływały z cnót narodu, to i czyn jego okaże się zawsze dobrodziejstwem w przyszłości, chociażby on bezpośrednio sprowadził klęskę“... Klęskę zaś narodową tak określa: „Prawdziwą klęską dla narodu jest to, co kala i zniża ducha jego — a prawdziwem dobrem to, co go oczyszcza i podnosi“...
Zbytecznem dodawać, iż z wielkiej powodzi klęsk narodu wyszedł on podniesiony na duchu, acz i przed ostatniemi klęskami duch jego nie kroczył szlakiem nizin. Wiązanka myśli i uczuć, przytoczona tu z jego listów, świadczy o tem. Wszystko