Strona:Czarna msza.pdf/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w dół; na ołtarzu, otoczonym sześcioma czarnemi świecami, zasiadł olbrzymi kozioł z wielką brodą i złym pyskiem....
Rozpoczyna się hymn, gwałtowny, błagalny, śpiewany unisono przez kobiety i mężczyzn.
„Gloria in profundis Satani. In profundis Satani gloria“.
(Chwała szatanowi w głębokościach).
Wtedy człowiek pewien wysokiego wzrostu, z obliczem pełnem zachwycenia, o oczach obłąkanych, zbliża się do ołtarza, podnosi pokrowiec, odwraca się i skrapia zebranych jakimś płynem.
Rozpoczyna się obrządek. Straszliwa, chrapliwa kobza zastępuje chór. Ten, kto ją obsługuje, mamroce:
Introibo ad altare dei nostri Satanis!
Ad deum qui nunc opressus resurget et triumphabit!
(Wejdę na ołtarz boga naszego Szatana, który, choć teraz poniżony, powstanie i tryktóry choć teraz poniżony, powstanie i tryumfować będzie).
Czując się bardzo nieswojo, wstrząsany sprzecznemi uczuciami, staram się pozostać spokojnym i starannie zapamiętać wrażenia. Wokół mnie obecni w coraz większem są podnieceniu. Stopniowo sala się rozwid-