Strona:Czarna msza.pdf/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

le, którzy dniem i nocą poszukiwali złotego sekretu.
Lecz wszystko napróżno. Po tych wielokrotnych próbach, spełzłych na niczem, Gilles de Rais sięgnął do ostatniego środka, jaki mu pozostawał: do czarnej magji i pomocy szatana.
Zawezwał wobec tego najsłynniejszych w Europie magików: Jana de la Riviera, i księdza Franciszka Prelate z Florencji. Ten ostatni był najsilniejszym ze wszystkich. Dzięki zręcznym swym inkantancjom, miał on, jak twierdzono, bezpośrednie stosunki z demonem, zwanym „Baron“.
W zamku de Tiffauges zaczęły się odtąd odbywać osobliwe ceremonje: zaklęcia fantastyczne mieszane z ofiarami ludzkiemi! W dzień Wszystkich Świętych kazał Gilles de Rais odprawić nabożeństwo na cześć duchów wyklętych i potępionych, czcząc zamiast Boga — szatana. Lecz i ta bluźniercza ceremonja okazała się bezskuteczna.
Pod wpływem tych straszliwych zabobonnych obrzędów ucierpiał widocznie umysł Gilles de Rais: ogarnęły go napady prawdziwego szaleństwa. Spragniony wydrzeć za wszelką cenę szatanowi jego tajemnicę: sekret odwieczny kamienia filozo-