Strona:A. Conan Doyle-Pies Baskerville’ów.djvu/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XIII.
ZARZUCANIE SIECI.

Sir Henryk bardziej się uradował niż zdziwił widokiem Sherlocka Holmesa, gdyż od dni kilku spodziewał się jego przybycia z powodu ostatnich wypadków. Niemniej otworzył wielkie oczy, spostrzegłszy, że mój przyjaciel nie ma wcale ze sobą kuferka i że się z tego nie tłómaczy. Zaopatrzyliśmy go niebawem we wszystko, czego potrzebował i, zasiadłszy do spóźnionej kolacji, opowiedzieliśmy baronetowi nasze przygody o tyle, o ile uznaliśmy za stosowne.
Poprzednio jednak spełniłem przykry obowiązek: zawiadomiłem Barrymore’a i jego żonę o śmierci Seldena. Nowina przyniosła kamerdynerowi wielką ulgę, ale żona rozpłakała się żałośnie. Dla całego świata zmarły był człowiekiem, dopuszczającym się gwałtów, nawpół zezwierzęconym; dla niej wszakże pozostał zawsze samowolnym chłopcem, dzieckiem, które czepiało się jej spódnicy, gdy była młodą dziewczyną.
— Nudziłem się piekielnie przez cały dzień w domu, od wyjazdu Watsona dziś rano — rzekł baronet. — Sądzę, że będziecie mi panowie już teraz ufali, gdyż dotrzymałem obietnicy. Gdy-