Opis powiatu jasielskiego/Ruiny zamku Golesza

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Sarna
Tytuł Ruiny zamku Golesza
Pochodzenie Opis powiatu jasielskiego
Wydawca Nakładem autora
Data wyd. 1908
Druk Drukarnia Stanisława Kuźniarskiego
Miejsce wyd. Jasło
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

RUINY ZAMKU GOLESZA[1]. Na prawym brzegu Wisłoki, tuż przy gościńcu, wiodącym do Kołaczyc, w odległości 6 km. od Jasła, wznosi się na stromej, kopczastej górze starożytna ruina. Są to szczątki zamku Golesza, będącego niegdyś w posiadaniu OO. Benedyktynów. Rośli i silni byli ci, co się pracy takowej podjęli, skoro dzieło rąk ich przez tyle wieków twardo z czasem się zmaga. Dziś jednakowoż nie wielkie już szczątki tej starej budowy oglądać można tak, że nie podobna z tego, co pozostało, sądzić o dawnym rozkładzie w zamku. Z murów bowiem, wznoszących się dotąd ponad ziemią, pozostała tylko okrągła wieża narożna, reszta zaś rozsypawszy się w gruzy i zrównawszy się z ziemią, zaledwo i to nawet niedokładnie wskazuje położenie zewnętrznych murów. Chcąc poznać, jak głęboką była owa wieża, trzebaby wpierw usunąć z jej wnętrza rumowisko. Nie mogąc jednak tej pracy wykonać, podaję, że dziś jeszcze wnętrze tej wieży sięga do 2·15 m. pod ziemią i ma kształt koła o promieniu jednego metra. Nad powierzchnią ziemi dochodzi obecnie wysokość owej wieży do 5 metrów. Część wieży nad ziemią się wznosząca ma kształt okrągły, mury z kamienia nadzwyczajnej grubości (2·14 m.), promień zaś wolnego wnętrza wynosi 1·2 m. W tej części obwodu wieży, która przytyka do zamkowego dziedzińca, znajduje się dziś niekształtny otwór znacznych rozmiarów z resztkami, jak sądzę, węgaru. Tuż ponad ziemią prowadzi również na zewnątrz zamku z wieży jeden taki beczkowaty sklepiony otwór, mający 0·78 m. szerokości a 1·5 m. wysokości.
W odległości 26 m. od owej wieży, idąc ku gościńcowi, znalazłem, po usunięciu niewielkiej warstwy ziemi, kamienie, ułożone systematycznie w kształcie koła. Prawdopodobnie więc w tem miejscu była druga wieża narożna, zupełnie podobna do poprzedniej, zwłaszcza, że średnica zgadza się zupełnie ze średnicą baszty, dotąd istniejącej. Czy jednakże w rzeczywistości tak było, tego twierdzić nie chcę, gdyż brak czasu i odpowiednich narzędzi uniemożliwił gruntowniejsze badanie. Druga ściana zamku, idąca wzdłuż gościńca, wynosiła około 18 m. dokładnej bowiem długości, dla gęstych w tem miejscu zarośli podać nie mogę. Naprzeciwko tej ściany znajdowała się inna, ciągnąca się od baszty, dziś jeszcze widocznej, a długość jej wynosiła około 25 m. W czwartej wreszcie ścianie zamku, w odległości 8 m. tak z jednej, jak i z drugiej strony od naroży, a więc w samym środku tego boku zamkowego, zdaje się, że była brama główna, wiodąca do zamku. Mur bowiem w tem miejscu na długość czterech metrów zupełnie przerwany, opadając prostopadle z obu stron w dół, tworzy długą szyję, której boczne ściany, ułożone z kamienia, dziś jeszcze u spodu wykazują 11 m. długości. Kiedy się stoi w tym otworze, to wydaje się, jakoby drogą przecięty był wysoki wał, mający podstawy 11 m., a zwężający się ku górze i droga ta ujętą została w kamienne ramy. Wchodząc tym wyłomem na dziedziniec zamkowy, spostrzegamy, że w połowie ściany po prawej stronie znajdowała się, jakby jakowa komórka, mająca 4·8 m. długości a 1·8 m. szerokości. Być może, że to było mieszkanie dla odźwiernego.
Nie wiele przeto o samej budowie i rozkładzie poszczególnych ubikacyj zamkowych można powiedzieć. Trzebaby wpierw usunąć zmurszałe gruzy, a wtedy wiele szczegółów powiedziałyby biegłemu znawcy same fundamenta. Nie mając ani środków, ani też potrzebnych wiadomości do takiego dzieła przedstawiam tylko, com mógł zauważyć.
Zstępując ścieżką z góry zamkowej w kierunku Jasła, przechodzić trzeba, jakby jaką ulicą, utworzoną przez ogromne głazy. Nie może ulegać wątpliwości, że kamienie owe, a zwłaszcza większe, natura sama w miejscu tem osadziła, jak również, że położenia ich w celu obrony zamku wyzyskać nie zaniedbano. Gdyby bowiem głazy owe przydatnymi nie były, wtedy usuniętoby je w dół, by nie stanowiły zasłony dla nieprzyjaciela. Czy jednakże droga owa ręką ludzką wykuta, czy też siłami przyrody uczyniona była, sąd o tem nie do mnie należy.
U stóp góry zamkowej leży karczma i kilkanaście chat. Miejsce to nazywa się podzamcze; dawna zaś nazwa zamku Golesz, istniejąca w dokumentach, poszła w zapomnienie. Z podnóża góry zamkowej, którędy idzie rządowy gościniec, roztacza się prześliczny widok górski na dolinę Wisłoki i leżące niedaleko ujścia Jasiołki do Wisłoki, miasto Jasło. Kto i kiedy zbudował zamek Golesz, pisze prof. Węgrzyński[2] niewiadomo zupełnie; położenie jednak miejsca wyraźnie wskazuje, że zamek ten miał za zadanie obronę doliny rzecznej, zwężonej w tem miejscu, nad którą panuje góra zamkowa. Z analogii położenia innych różnych grodów, których ruiny na górach nadrzecznych wszędzie spotykamy, wynika, że zamek Golesz był również takim grodem stróżowym. Ponieważ budowa zamków, pisze profesor Węgrzyński, należała do prastarego systemu obrony dolin rzecznych, jako jedynych szlaków komunikacyjnych w pierwotnych czasach Polski, pokrytej puszczami leśnemi, zwłaszcza na podgórzu karpackim, gdzie te doliny prowadziły do sąsiednich Węgier, przeto na pewne przypuszczać można, że początki zamku Golesza, tak jak Czchowa i Melsztyna bardzo dawnych, prawdopodobnie Bolesława Chrobrego jeszcze sięgają czasów. Zdanie prof. Węgrzyńskiego, że zamek Golesz został zbudowany dla obrony doliny rzecznej Wisłoki, potwierdza pierwotna nazwa Krajowic. Krajowice nazywały się do r. 1334 Krajowski bród, a później dopiero Krajowice. (Kod. Mat. t. I. str. 233). Był więc w tem miejscu bród, miejsce, przez które można było łatwo i bezpiecznie przejść; aby więc nieprzyjaciel tędy się nie przedarł, była postawiona strażnica, zamek Golesz.
Golesz wspomniany jest jako gród, poraz pierwszy w wyroku Władysława Łokietka, z r. 1319. Toczył się mianowicie spór o posiadanie grodu tego wraz z wsiami Krajowice, Warzyce, Łęgosz, Cieklin, Siepietnica, Zagórzany i Ujazd między opatem tynieckim, a Jakóbem, podkomorzem sandomirskim. Ponieważ Jakób, podkomorzy nie stanął na terminie, zapadł wyrok książęcy, zaoczny, na korzyść opata. Wskutek pośrednictwa Nawoja, kasztelana i Piotra chorążego, krakowskich, oraz Tomisława, wojewody sandomirskiego, zawarły obie strony ugodę: podkomorzy zwrócił natychmiast klasztorowi wszystkie wsie, oprócz grodu Golesza, oraz Krajowic i Warzyc, które miał jeszcze przez trzy lata zatrzymać, z obowiązkiem urządzenia w tym czasie grodu Golesza. Kasztelan Nawój i Piotr, chorąży zaręczyli stu grzywnami zobowiązanie się podkomorzego. Prof. Węgrzyński przypuszcza, że wówczas nastąpiło wymurowanie nowego zamku w miejsce dawnego, drewnianego.
Za rządów opata Jakóba, który rządził klasztorem trzy lata, a umarł w r. 1338, Iwan z Rusi, brat Dymitra z Goraja, podskarbiego, któremu król Ludwik węgierski nadał w r. 1377 wieś Klecie, pod miastem Brzostkiem, graniczącą z posiadłościami tynieckiemi w Kołaczycach i Goleszu (człowiek duchowieństwu nieprzyjazny), popuszczając wodze swej chciwości, zabrał klasztorowi zamek Golesz i przyłączył go do swej posiadłości. Zakon na drodze prawa domagał się zwrotu zamku, lecz dopiero na instancye krewnych Iwana, Czuryłłów, zdołał klasztor odzyskać zamek[3].
Zamek Golesz był środkowym punktem kompleksu dóbr klasztoru tynieckiego, leżących nad rzekami, Białą, Ropą i Wisłoką. Na czele grodu stał starosta, jako urzędnik opacki, a w czynnościach zastępował go burgrabia, któremu pomagał pisarz zamkowy, (notarius). Spis tych starostów i burgrabiów zamkowych z czasów 15. i połowy 16. wieku posiadamy prawie w zupełności[4].
Golesz był nietylko stolicą administracyi rozległych dóbr klasztornych, ale także miejscem zbornem dla sił zbrojnych, które opat był obowiązany wystawić na każde pospolite ruszenie. Również gród ten był siedzibą najwyższego sądu prawa niemieckiego, zwanego także sądem leńskim dla sołtysów Kołaczyc, Krajowic, Brzysk, Kłodawy, Ujazdu, Wróblowej, Lipnicy, Brył, Bączalu, Warzyc, Bierówki, Chrząstówki, Niepli i t. d.
Głośny był napad Węgrów w r. 1474. Zdobyli oni wtenczas miasto i zamek Żmigród i spustoszyli całą okolicę, gdyż zniszczyli miasta: Dębowiec, Jasło, Kołaczyce, Brzostek, Frysztak, Duklę, Pilzno. Nie zdołali tylko zdobyć miasta Krosna i zamku Golesza[5]. Zdaje się jednak, że zamek ucierpiał wiele, gdyż Długosz wspomina, że zamek ten, za czasów opata Macieja, był spustoszony, lecz za rządów Andrzeja Oszka, bezpośrednio po nim następującego, został odbudowany[6]. Maciej ze Skawiny był opatem od r. 1448, za czasów Kazimierza Jagiellończyka i Zbigniewa, kardynała. Andrzej Oszko Rawita, rozpoczął urząd opacki w r. 1477, również za czasów Kazimierza Jagiellończyka i biskupa krakowskiego, Jana Rzeszowskiego. Później zamek Golesz pozostawał w spokoju i był aż do czasów austryackich własnością opatów tynieckich i był siedzibą dzierżawców Krajowic, którzy oraz byli burgrabiami zamku[7]. Powszechne jest mniemanie, że Golesz ucierpiał wiele wskutek najazdu na Polskę Rakoczego, który go zdobył i spalił i że od tego czasu zamek nieodbudowany więcej, zamieniać się począł w ruinę. Dowodu na to nie udało mi się znaleść, mimo skrzętnego poszukiwania. Akta miejskie Kołaczyc wspominają jako burgrabiów i starostów zamku Golesza w r. 1600 Jana Brzechwę, w r. 1614 Mikołaja Gaszyńskiego. Byli to dzierżawcy Krajowic, zamieszkujący w Goleszu. Kto lub co było przyczyną ostatecznej ruiny zamku Golesza, odpowiedzieć na to nie mogę.




  1. Przy badaniach i opisie ruin zamku Golesza był mi pomocny były ks. wikary szebieński, Józef Cieślik, za co mu serdeczne składam podziękowanie.
  2. W. Węgrzyński: Golesz czyli Podzamcze i Jasło. Szkic monograficzny. Jasło 1904.
  3. Szczygielski: Tinecia Sacra, Kraków 1668. str. 76.
  4. Starostowie (capitanei) Chebda 1407, Mścisław (1420—1425), Piotr Kostrzecki (1449—1465), Piotr Żarnowiecki (1473—1475), Michał Dąbieński (1477), Bartłomiej Wiśniowski 1485, Piotr Gniady z Zabierzowa 1486, Mikołaj Piotrowski 1499, Jan Strzemień 1545. Burgrabiowie: Mikołaj ze Sławęcina 1407, Mikołaj Chrąst 1418, Zygmunt 1420, Mikołaj Chronowski 1511, Jan Strzemień (1527—1545), Jakób Baranowski 1546. Pisarz: Augustyn z Lincza 1488.
  5. Długosz. Dziejów polskich ksiąg 12. Kraków. 1870. T. 5. str. 564
  6. Liber benefic. T. III. str. 207.
  7. Myli się Prof. Węgrzyński twierdząc, że gród Golesz i część kompleksu dóbr benedyktyńskich nad Wisłoką położonych przeszła na własność Rzeczypospolitej i stała się królewszczyzną. Krajowice i gród Golesz aż do zniesienia opactwa tynieckiego były własnością opactwa tynieckiego.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Sarna.