Woyciech Zdarzyński, życie i przypadki swoie opisuiący/Rozdział XI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Dymitr Krajewski
Tytuł Woyciech Zdarzyński, życie i przypadki swoie opisuiący
Wydawca Michał Gröll
Data wyd. 1785
Druk Michał Gröll
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


ROZDZIAŁ XI.

Sielana (tak ſię nazywa ten Kray, o którym piſzę) nie maiąc żadnego związku z poſtronnemi Pańſtwami, przeſtaie na ſamym tylko handlu wewnętrznym, którym Obywatele wſpólnie użyczaią ſobie tych Produktów, w ktòre iedna Okolica więcey obfituie, niż druga. Maiąc wſzyſtko w Kraiu, co ſię ſciąga do potrzeby, i do wygody bez zbytku, nie potrzebuią żeglugi, aby topili doſtatki ſwoie, i ſiebie razem z niemi. Metal naydrożſzy u nich ieſt ten, który im ſłuży do Rolnictwa i obrony Maiątku. Złoto, i inne Kruſce, iako nie użyteczne nie maią żadnego ſzacunku. Bogactwami u nich ieſt zboże, i Bydlęta, które ich żywią, i odziewaią, a znakami wyrażaiącemi tę ich bogactwa, ieſt moneta z pierwſzego metalu, ktòry niczym ſię nie ròżni od naſzego żelaza.
Sielanie tak co do życia i odzienia, iako i co do Nauk, o to ſię tylko ſtaraią, co im ieſt iſtotnie potrzebnego. Pomieſzkaniem ich ſą domy proſte bez ozdòb Architektury, ale wygodne i zdrowe. Wſie (ponieważ w całym Kraiu Miaſta żadnego nie maſz) ſą oſiadłe, w dobrym położeniu, i maiące wſzelkie wygody potrzebne do życia. Pożywienie ich zdrowe, ſmaczne, ale bez zbytku. Stróy, proſty, wygodny, i poważny; w tym tylko odmienny od naſzego, iż nieznaią kapot, ani kontuſzow, maiąc za rzecz w cale nie pożyteczną noſić na ſobie dwie ſuknie razem, gdy iedna z nich dobrze odziewa. Nie używaią czapek, i niczym nie przykrywaią głowy. Kolega moy zgubiwſzy czapkę ſwoią w morzu, doſtał wielkiego kataru, i tą chorobą zaraził wiele Mieſzkańcow, ktorey nigdy w tym Kraiu nie znano.
Kobiety Sielańſkie mało ſię różnią w ſwym ſtroiu od Mężczyzn; Natura ſzczodra w rozdawaniu im wdzięków, zdaie ſię niepotrzebować ſztuki, aby ią poprawiała. Te, które nie ſą urodziwe, ponieważ niewyciągaią tego, aby im mówiono, iż ſą ładne, przeſtaią na wdziękach, które im dała natura. Nie ſtaraiąc ſię zbytecznie o piękność ciała, nie znaią kalectwa i chorób, którym więkſza część kobiet naſzych podlega. Płeć ich, ani ieſt tak ogorzała od Słońca, iak Wieśniaczek naſzych, ani tak biało-wybladła, iak tych Dam, którym ſznoròwki odeymuią wolne odetchnienie, ani tak ponſowa, iak tych, które ſię maluią, ale po więkſzey części ſą ſmaglawe, maiąc żywe kolory krwie zdrowey, którym żadna farba wyròwnać nie potrafi. Niemaią prawda tey ſzczupłości, która u nas ieſt ſkutkiem ſznoruwek, lekarſtw, i ſedenteryi, ale za to ſą zdrowe, płodne, i zdatne do pracy. Ta, będąc naypierwſzą zaletą we wſzyſtkich Obywatelach Sielany, tak z czaſem i mnie ſamemu ſtała ſię ſłodką, iż miałem ſobie za naymilſzą rozrywkę to, co brałem w początkach za ſkutek niewoli. Praca Sielan około Rolnictwa ieſt umiarkowana. Nie widać między niemi tak padaiących na ziemię od upału Słońca, i ſiły ſwoie wycieńczaiących od świtania aż do ciemney Nocy, iak poſpolicie widzieć ſię daie u naſ. Każda ręka dla ſwoiey tylko żywności pracuiąc, ma doſyć czaſu, aby odpoczęła.
Uſtały więc z czaſem narzekania naſze, i o to tylko uſilnie ſtaraliśmy ſię oba, aby iak nayprędzey umieć ięzyk Kraiowy. Zlecono to ſtaranie kilku kobietom; częścią dlatego, iż Płeć Niewieścia ſkłonna ieſt wſzędzie z Natury do wielomòwſtwa, częścią, iż przez wrodzoną ſobie ciekawość wyczerpać z nas potrafi wſzyſtkie ſkrytości. Cnota i niewinność obyczaiòw, któremi ſię zaſzczycaią Mieſzkańcy Kraiu tego zaſłonią mię od żartów, które z tey okazyi może ſobie robić Czytelnik. Powiem w ſzczerości co mi ſię zdarzyło: Znaiąc dobrze ſłabość naſzych Ziemianek, iako pochwały, które im Płeć naſza daie, ſą dla nich naywiękſzą powabą, użyłem tegoż ſamego ſpoſobu, wychwalaiąc Fanilę naymłodſzą Nauczycielkę naſzą z piękności Duſzy, i ciała, a udaiąc częſte wzdychania, abym z niey wyczerpał wiadomość o RZądzie i zwyczaiach kraiowych, oświadczyłem iey, iż uięty żywością wdzięków, przepędzam nieſpokoyne momenta. Z początku Fanila rumieńcem, ktory twarz iey oblał, zdawała ſię pokazywać, iż w iakimkolwiek Kraiu, i Płanecie, kobieta ieſt zawſze kobietą, ale powtorzone pochwały tak potym gniew w niey wzbudziły, iak gdyby ktòry u nas z niedyſkretnych Mężczyzn odważył ſię w oczy to powiedzieć Damie nieurodziwey, że ieſt niepiękną.
Gdyśmy iuż oba dobrze ięzyk rozumieć, i myśli naſze wyrażać poczęli, kazano ſię nam ſtawić przed Satumem. Ten, z zwykłą łagodnością ſpytał ſię nas w przytomności ludu, z iakiego ieſteśmy KraIu? i iakim przypadkiem doſtaliśmy ſię do Sielany tą ſtroną, którędy morze oddziela Kray ich od innych Narodów.
Kolega, iako przewodnik do tey podroży pierwſzy ſię odezwał, iż Oyczyzna naſza ieſt na Ziemi, ktora będąc w liczbie pierwſzych Płanet Niebieſkich, ieſt nierównie ſzlachetnieyſzą od Xiężyca; Ciekawość oglądania dalekich Kraiow, aby rozprzeſtrzenić Umieiętność naſzą, ieſt w naſ Ziemianach ſkłonnością panuiącą. Im więkſze przeſzkody poczyniła do tego natura, tym więkſzą chęć ciekawość w nas zapaliła, aby ie przełamać. Jakoż wynalazek żeglugi przybliżył iuż do nas nayodlegleyſze Kraie. Bohatyrowie naſi, ktorzy mało cenili życie właſne, a mniey ieſzcze Kolegow ſwoich, puścili ſię na tyſiączne niebezpieczeńſtwa, ſzukaiąc po morzu nieznaiomych Kraiów. W tey podróży znaczną część Ziemi odkrywſzy, wyplenili z niey ogniem i mieczem dawnych Mieſzkańców, aby wyczyſzczony Kray z ludzi, i złota, podbili pod panowanie ſwoie. Dziś dowcip naſz nie przeſtaiąc na tym, iż włada Ziemią, i Morzem, zaczyna być panem trzeciego żywiołu, i przez wynalezienie Balonow, przybliża do ſiebie nayodlegleyſze Płanety. Nie ma ſię iednak niczego od nas Kray waſz obawiać, bo ieſteśmy Mieſzkańcami tego Narodu, który ſię ſprawiedliwie ſzczycić może, iż ieſt nayſpokoynieyſzym ludem na świecie. Gdyby zamiaſt nas Polakòw doſtał ſię tu był ktory z owych Bohatyròw, którzy odkryli naſzą Amerykę, mielibyście byli Ferdynandòw, Kortezów, którzy by was kuli w łańcuchy, i wyſtawili na wzgardę i śmierć od właſnego ludu. Pizarrow, którzyby was wyrzynali, i łupili z Maiątku. Nugnezow, którzyby was ſzczwali pſami. Welazquezow, Narwaezòw, Almagrów, którzyby zbroczyli tę Ziemię krwią Ziomków waſzych, tak iak Mexyk, i Peru ſpłynął krwią niewinnych Indyanów. Ale ieżeli odkrycie Ameryki naſzey, było zgubą dawnych iey Mieſzkańców, przyznać iednak potrzeba, iż w prowadzenie tam światła Nauk, czyni ią teraz nie ròwnie znakomitſzą w Swiecie, iak była przed odkryciem ſwoim. Europa naſza ſtawſzy ſię nayprzod ogromną innym trzem częściom Ziemi, nieſie im teraz pochodnią Nauk, za którą poſtępuiąc, wſzyſtkie Narody, wychodzą pomału z ciemnoty ſwey, i grubiiańſtwa. Nauki naſze znieſły przeſądy, w ktorych długo zoſtawali Ziemianie; A ciſnąc ſię aż do Tronu, odmieniły ſpoſób myślenia w ſamych nawet Monarchach.
Potym Kolega wyliczaiąc wynalazki naſze, a między innemi, proch, bąby, kartacze, ognie Greckie, kule rozpalone, i Balony, których użyć można na palenie Miaſt, i Flot Nieprzyiacielſkich, wyprowadzał różne pożytki, ktòre nam przynieſły Nauki, a przekładaiąc Sielanom ich potrzebę, oświadczył chętnie łożyć ſwe uſługi, aby Kray ten ſtał ſię polerownieyſzym.
Gdy przeſtał mówić, ſpytał ſię mię Satumo cobym ſądził o naſzych Naukach? Odpowiedziałem mu: czego mię uczono w Akademii Sandeckiey, i iako tę Naukę dał mi poznać przypadek, iż była próżno ſtraconym czaſem; iako potym ucząc ſię ięzyka ſwego Kraiu, chwyciłem ſię nowości, która mię śmieſznym i niezrozumianym czyniła; iako ucząc ſię Francuzkiego ięzyka, zabrałem guſt do Romanſow, i Dzieł Teatralnych, ktore mi przewróciły głowę amorycznemi intrygami, i przywiodły do utraty czaſu, zdrowia, maiątku, i ſamey nawet cnoty; A wſpomniawſzy ſobie, żem utracił na zawſze Oyczyznę, zacząłem złorzeczyć wſzyſtkim wynalazkom ſzkodliwym, i tym ktorzy ſię niemi wſławić uſiłuią.
Widząc mię Satumo rozrzewnionego, ſpytał ſię ieżeli bym miał chęć zoſtać na zawſze w Kraiu. Łatwo ſię każdy domyśli, iż niewiedząc co z ſobą czynić, przyſtałem na to, abym zoſtał w Sielanie. Odłączono mię natychmiaſt od Kolegi, o ktòrym nierychło dowiedziałem ſię, iż ſkazany był na wygnanie do Wyſpy Magaty, dokąd tamteyſi Obywatele zwykli poſyłać tych, którzy wykraczaią przeciw uſtawom ich Rządu.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Dymitr Krajewski.