ZŁodziey z Wołem przybieżał, do puſtey ſtodoły, Błazen ználazł drugiego, á on wiśi goły.
Nie mogł mu zyąć nogáwic, urznął y z nogámi, Y przynioſł do ſtodoły, áli Woł z rogámi,
A on uciekł od Wołu, ten też portki ſpráwił, Szedł precż iedno goleni, przed wołem zoſtáwoł.
Ráno ſie chłopi zbiegli, wołu osądzili, Iż zyadł chłopá ſtodołę y z nim zápalili.
ZŁodziey z Wołem przybieżał, do pustey stodoły, Błazen znalazł drugiego, a on wisi goły.
Nie mogł mu zyąć nogawic, urznął y z nogami, Y przyniosł do stodoły, ali Woł z rogami,
A on uciekł od Wołu, ten też portki sprawił, Szedł precz iedno goleni, przed wołem zostawoł.
Rano sie chłopi zbiegli, wołu osądzili, Iż zyadł chłopa stodołę y z nim zapalili.