[395]
193. Wdowy za mąż gotowy.
Wdowa rychło po pogrzebie
Uteskniła sama sobie
A za mąż ić wolą miała,
Jedno iże się sromała,
Wstydając się urągania 5
I ludzkiegu obmawiania,
Jakie więc ony cierpiały
Drugie, które śluby brały.
Kmotra jej, gdy to baczyła,
[396]
Iże się przeto smęciła, 10
Nie kazała się jej troskać
A obmowy Iudzkiej nie dbać.
„Nietrwaleć — pry — ludzkie gminy,
„Dziś w nich ten słuch, jutro iny;
„Jeśli dwakroć co widają, 15
„Po trzecie o to nie dbają.
„A chceszli tego prawie doznać,
„Barzoć to łatwie udziałać:
„Każy osła uzielenić,
„Jutro go po miastu wodzić!“ 20
Nazajutrz, gdy osła uźrzeli,
Ludzie się k niemu zbieżeli;
Barzo się mu dziwowali,
Iż takiego nigdy nie widali.
A gdy takież dnia wtórego, 25
Wodzon osieł i trzeciego,
Już się mu nie dziwowano,
Ale ani nań patrzano.
Zatym kmutra rzekła wdowie:
„Porozumiejże ludzkiej mowie! 30
„Bo jako temu osłowi,
„Tako też twemu ślubowi,
„Wszyscy się będą dziwować
„A cały dzień o nim gadać;
„Wtórego dnia szmer usiędzie, 35
„A trzeciego już nie będzie“,
Ona, jako jej radziła,
Natychmiast tak uczyniła:
Mało sromu przecierpiała,
A potym więc męża miała. 40
Mnogie panie, iż srom mają,
[397]
W dawnej cnocie łatwie trwają
A, by im źle nie radziły,
Do końcaby stałe były.